„Pokora uważana jest za fundament życia
duchowego. Mówi o tym cała Tradycja Kościoła. Pokora bowiem usuwa pychę, która
według Pisma Świętego jest początkiem wszystkich grzechów. W przeciwieństwie do
pychy, która oddala nas od Boga i pogrąża w nędzy grzechu, pokora zbliża do
Boga i tym samym umożliwia świętość. Bóg, którego prorok Izajasz nazywa
trzykroć świętym (Iz 6, 3), a Kościół w liturgii, w hymnie „Chwała” śpiewa: …tylko
Tyś jest święty, w swojej dobroci pozwala ludziom uczestniczyć w niepojętej
świętości Bożej. Wiele daje do myślenia spostrzeżenie św. Faustyny, że mało
jest świętych, bo mało jest dusz pokornych (Dz. 1306). Siostra Faustyna
bardzo pragnęła zostać świętą, nie w znaczeniu zwykłego, dobrego człowieka, ale
siostry zakonnej o cnotach wyjątkowych, godnych podziwu i chwały (por. Dz.
150). Musiała więc wejść na drogę pokory, bo – jak naucza św. Bernard z
Clairvaux – dobra jest droga pokory, na której szuka się prawdy, zdobywa
miłość i ma udział w owocach mądrości. Na tej drodze od samego początku była
bezkompromisowa, radykalna, heroiczna. Autor „Złotej książeczki o praktyce
pokory”, która w 1902 roku liczyła już do stu czterdziestu wydań w różnych
językach, naucza, że nie można dosyć mocno przekonać się o tym, jak
wielkiej wagi rzeczą jest dla każdego chrześcijanina (…) starać się o
nabycie pokory i odpędzać od siebie wszelką zarozumiałość, wszelką próżność i
wszelką pychę. Nie ma wysiłku, nie ma takiej pracy, której byśmy podjąć się
powinni, aby tak święty zamiar doprowadzić do skutku; że zaś do tego przyjść
nie możemy bez łaski Bożej, trzeba o nią prosić usilnie i jak najczęściej. Nie
wiemy, czy w okresie formacji podstawowej Siostra Faustyna zetknęła się ze
„Złotą książeczką”, ale wiemy z jej „Dzienniczka”, że modliła się, że
podejmowała się każdego wysiłku i każdej pracy dla nabycia pokory. Już w
pierwszym zeszycie napisała: Jezu mój, Tyś siłą moją – wspieraj mnie, abym
zawsze wiernie spełniła wszystko, co żądasz ode mnie. Ja sama z siebie nic nie
mogę, ale jeżeli Ty mnie wspierasz, niczym są wszystkie trudności. (…) życie
moje jest ustawiczną walką i to coraz zaciętszą. Każdego poranku w czasie
rozmyślania gotuję się do walki na cały dzień, a Komunia św. jest mi
zapewnieniem, że zwyciężę, i tak bywa (Dz. 91).” (Źródło: Zgromadzenie Sióstr Matki
Bożej Miłosierdzia)
Wpis: 19 grudnia godz. 12:55