Gdy szeroko otworzymy oczy, a przede wszystkim serce, to bardzo łatwo dostrzeżemy, że całe nasze życie jest wielkim cudem. Nie muszę nikogo przekonywać o pięknie świata – cudzie w rękach Pana Boga. Czyżbyś Go dostrzec nie umiał?
W całym wszechświecie…
W gwiazdach, których miliony na niebie,
w przyrodzie, co zachwyca barw
tysiącem,
w każdym kwiecie, co rośnie niby sobie,
i w słoneczniku, co obraca się ku
słońcu,
i w fiołku maleńkim, co ukrył się w
trawie,
i w róży, co królową kwiatów się mieni,
i w kwitnącym pięknie jaśminie,
pachnącym zawsze tak wdzięcznie,
i w astrach, chociaż jesienne,
chwalą Boga niezmiennie!
I w wiośnie, co niesie radość i odradza
życie,
i w lecie, (choć nieraz nadmiar gorące),
co wysyła na ziemię promienie palące.
A także w urokliwej jesieni,
co szeroką gamą kolorów się mieni.
I w mroźnej zimie,
gdy niebo ziemię białym płaszczem
okrywa.
Czyżbyś Go dostrzec nie umiał
w tysiącach, milionach stworzeń,
w nieogarnionej przestrzeni,
w darach rozlicznych, którymi obdarował
wielkich mistrzów pędzla, dłuta czy
pióra…
Czyżbyś Go dostrzec nie umiał?
Naprawdę?
By dostrzec Boga,
wystarczy tylko trochę wiary!
Wpis: 3 grudnia godz. 19:10