Zastanawiałam się, co można by napisać
na zakończenie starego roku 2024. I na myśl przyszła mi św. Faustyna. Przecież
jej dzienniczek jest niewyczerpanym źródłem myśli, refleksji na każdy czas. Zatem
wykorzystajmy to bogactwo - może znajdziemy coś dla siebie! Faustynka jest
mistrzynią ciszy. Myślę, że warto z dala od zgiełku świata przystanąć i zadumać
się nad sensem swego życia, nad dalszym jego biegiem…
„Dziś o dwunastej w nocy pożegnałam
stary rok. W tej pierwszej godzinie nowego roku ze drżeniem i lękiem spojrzałam
w oczy temu czasowi. (…) Wchodząc w ten rok, lęk mnie ogarnia przed życiem, ale
Jezus mnie wyprowadza z tego lęku, dając mi poznać, jak wielką chwałę Mu
przyniesie to dzieło Miłosierdzia. Są chwile w życiu, gdzie dusza w głębokiej
modlitwie tylko znajduje ukojenie; oby dusze umiały wytrwać w takich momentach
w modlitwie, jest to rzecz ważna. (…)
Postanowienie szczegółowe: w dalszym
ciągu to samo, to jest — łączyć się z Chrystusem Miłosiernym, to jest — jakby
zrobił Chrystus w tym a tym, i duchem ogarniać świat cały.
Postanowienia ogólne:
I Ścisłe zachowanie milczenia — cisza
wewnętrzna.
II W każdym człowieku widzieć obraz
Boży, i z tej pobudki ma płynąć wszelka miłość bliźniego.
III We wszystkich momentach życia
pełnić wiernie wolę Bożą i nią żyć.
IV Ze wszystkiego wiernie zdawać sprawę
kierownikowi duchowym i bez porozumienia się z nim nic ważniejszego nie
przedsiębrać. Starać się będę, aby jasno odsłonić najtajniejsze głębie swej
duszy przed nim, pamiętając, że mam do czynienia z samym Bogiem, a w
zastępstwie jest tylko człowiek, i codzienna modlitwa o światło dla niego.
V Przy rachunku wieczornym postawić
sobie pytanie: gdyby mnie dziś wezwał?
VI Nie szukać Boga daleko, ale we
własnym wnętrzu przestawać z Nim sam na sam.
VII W cierpieniach i mękach uciekać się
do tabernakulum i milczeć.
VIII Z zasługami Jezusa łączyć
wszystkie cierpienia, modlitwy, prace, umartwienia, w celu, aby wyprosić
miłosierdzie dla świata.
IX Wolne chwilki, chociaż maleńkie,
wykorzystywać na modlitwę za konających.
X Nigdy nie zważać na wzgląd ludzki. (…)
XII Obecność Boża jest podstawą moich
wszystkich czynów i słów, i myśli.
XIII Wszelką pomoc duchowną
wykorzystać. Miłość własną stawić zawsze na jej właściwym miejscu — to jest
ostatnim. Ćwiczenia duchowne odprawiać tak, jakobym je odprawiała po raz
ostatni w życiu; w ten sam sposób spełniać wszystkie obowiązki swoje.” (Dz.
859- 862)
Wpis: 31 grudnia godz. 9:50