Wczoraj zachęciłam zarówno siebie, jak i wszystkich
do naśladowania Maryi. Przypomnę, że jakiś czas temu amerykańskie wydanie
„National Geographic” ogłosiło Ją jako najbardziej wpływową kobietę na świecie.
Dodałam wtedy od siebie, że żadne, nawet
najbardziej znane kobiety, które wiele wniosły do historii, nie stanowią żadnej
konkurencji dla Maryi! Ona zawsze była najbardziej kochającą Matką, Ucieczką w
niedoli, Pocieszycielką strapionych, Wspomożeniem wiernych, Uzdrowieniem
chorych, Ucieczką grzeszników, Królową rodzin… Uciekają się do Niej wierzący i
niewierzący, mając pewność, że Ona – Boża Matka – im pomoże, wstawi się za nimi
u swego Syna. Była i jest najpiękniejsza, najbardziej kochająca i dlatego tak
bardzo nam bliska.
My,
Polacy, darzymy Ją szczególną miłością. Przecież wybawiła nas wiele razy z
wielkich opałów. Kochamy Ją, ale – czy również ochoczo naśladujemy jej postawę?
Czy pragniemy pokonywać swoje błędy, wpatrując się w Jej wizerunek?
Wpis:
11 grudnia godz. 19:30