Człowiek prawdziwie pokorny wie, że
wszystko zawdzięcza Panu Bogu. Brzmi naiwnie? Być może, ale tak jest w istocie.
Bardzo pięknie i przejrzyście wyjaśnił to Leon XIII w tzw. Złotej książeczce pt.
„Praktyka pokory”. Oto kilka wybranych z niej myśli:
„Jest
prawdą niezaprzeczoną. że nie ma miłosierdzia dla pysznych, że
królestwo niebieskie zamknięte przed nimi i że Pan nie dopuści do niego, tylko
samych pokornych.
Pismo święte
naucza, że Pan Bóg sprzeciwia się pysznym, że poniża tych, którzy się
wywyższają, że potrzeba stać się podobnym dziatkom, by wejść do chwały Jego, że
kto tego podobieństwa do nich mieć nie będzie, otrzymać jej nie zdoła, na koniec,
że Pan Bóg łaskę swoją daje jedynie pokornym i samych pokornych wywyższa.
Dlatego nie można dosyć mocno przekonać się o tym, jak wielkiej wagi rzeczą
jest dla każdego chrześcijanina, (…) starać się o nabycie pokory i odpędzać od
siebie wszelką zarozumiałość, wszelką próżność i wszelką pychę. i jak
najczęściej. (…)
Boski
Zbawiciel przyjął na siebie do tego stopnia piętno pokory, iż zdał się ludziom
być sromotą, a uczynił to dlatego, aby poniżyć naszą wyniosłość i zagoić rany
naszej pychy, aby nas nauczyć własnym przykładem, jaka jest jedyna droga,
wiodąca do nieba. (…)
Otwórzcie oczy
dusz waszych i zobaczcie, że sami z siebie nie macie nic dobrego, z czego byście
mogli mieć powód do uważania siebie za coś. Z siebie macie jedynie grzech,
niemoc i nędzę, a co do darów natury i łaski, jakie się w was, ponieważ
odebralibyście je od Boga, z którego wasze istnienie wzięło początek, Jemu
zatem samemu należy się za nie chwała, a nie wam.
Rozbudźcie
więc w sobie głębokie poczucie nicości i starajcie się, aby rosło
nieustannie w waszym sercu na najwyższą wzgardę i zawstydzenie pychy, która w
was panuje. Starajcie się przekonać jak najmocniej, że nie ma na świecie nic
tak próżnego i tak śmiesznego, jak chcieć być cenionym za dary, użyczone sobie
ze szczodrobliwej łaski swego Stwórcy; albowiem, jak mówi Apostoł: ,,jeżeliś
wziął, czemuż się chlubisz, jakobyś nie wziął".
Myślcie często
o tym, jaka jest wasza niemoc, jakie zaślepienie, jaka nikczemność, jaka
nieczułość serca, jaka niestałość, jaka oziębłość dla Boga, a jakie
przywiązanie do stworzeń, jakie mnóstwo wad, którymi napełniona jest wasza
zepsuta natura. To wam bardzo dopomoże do zanurzania się nieustannie w waszej
nicości i do tego, abyście się mieli za bardzo małych i lichych we własnych
oczach swoich.
Przechowujcie
zawsze w duchu pamięć grzechów przyszłego życia waszego nadewszystko
jednak starajcie siebie przekonać, że grzech pychy jest złem ohydnym. (…) Grzech
to był, który Aniołów pozbawił Nieba i wtrącił ich do piekła, który cały ród
ludzki zepsuł, sprowadził na ziemię tę nieprzeliczoną liczbę klęsk, co trwać
będą aż do końca świata, a lepiej mówiąc, przez całą wieczność. (…)
Myślcie często
o tym, że prędzej czy później umrzeć musicie , że ciała wasze staną się
zgnilizną, i miejsce zawsze przed oczyma nieubłagany są Chrystusa Pana, przed
którym wszyscy stanąć musimy; i rozmyślajcie nad wiecznymi mękami piekła,
zgotowanymi dla złych, a szczególnie dla naśladowców szatana, to jest dla
pysznych. (…)
Nie łudźcie się
nadzieją że zdołacie przyjść do nabycia pokory bez praktyk, które jej są
właściwe, jako to: bez praktykowania łagodności, cierpliwości, posłuszeństwa,
umartwienia, nienawiści samych siebie, wyrzeczenia się złej skłonności i
własnego sądu, wyznawania grzechów i żal za nie, - bo wszystko to służy do
wyniszczenia w nas miłości własnej, tego zarzewia obrzydłego, co w zarodzie
swoim mieści w sobie wszystko zło i z którego, nad wszystko wyradza się pycha i
zarozumiałość.”
No, no, to
bardzo ostre i trudne słowa, ale warto je przemyśleć i zastosować w swoim życiu.
Zachęcam do przeczytania całej książeczki, na pewno zawarte w niej słowa pomogą
nam nie tylko ustalić „poziom” naszej pokory, ale i skazą, jak ja uzyskać.
Wpis: 17
grudnia godz. 17:00