Chciałabym, aby moje słowa o pokorze były
dobrze rozumiane… Żaden ze mnie wzór ani ekspert! Pisząc o różnych sprawach,
przekazuję swoje refleksje, często podpierając się autorytetem kapłanów zarówno
z mojej parafii, jak i tych, których słucham poprzez internet. Naczelną ideą
mojej pisaniny jest przede wszystkim wgląd we własną duszę oraz pytanie, w
jakim miejscu ja jestem i jaka jestem. Nie jest to doskonały obraz, wręcz
przeciwnie – im więcej dociekam Bożych spraw i wskazań, tym mniejszym czuję się
człowiekiem, bo widzę coraz więcej swych braków.
O znaczeniu mądrych, dobrych i świętych
ludzi – począwszy od moich rodziców – pisałam wielokrotnie. Ale w miarę upływu
lat tych ludzi ciągle przybywało i przybywa. Nieustannie od nich się uczę, a na
moim blogu dzielę tym, co na nowo odkrywam.
Przez ostatnie dni pisałam o pokorze
Matki Bożej. Ale przecież tych pokornych (dodajmy: prawdziwie pokornych!) było
wielu. Podobno nimi właśnie zapełnia się Niebo. Nie mogę tu nie wspomnieć
kolejny raz o św. Faustynie, którą uważam za swoją wielką przyjaciółkę. „Pokora,
pokora i zawsze pokora, bo sami z siebie nic nie możemy. To wszystko jest
tylko łaską Bożą” (Dz. 55) – pisała w swoim Dzienniczku. A w innym miejscu:
„napisała 5 sierpnia 1933 roku: Jezus mi powiedział, że najwięcej mu się
przypodobam przez rozważanie Jego bolesnej męki i przez to rozważanie wiele
światła spływa na duszę moją. Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory, niech
rozważa mękę Jezusa. Kiedy rozważam mękę Jezusa, to mi przychodzi jasne pojęcie
wielu rzeczy, których przedtem zrozumieć nie mogłam (Dz. 1513). Ta
lekcja skłania uczennicę Mistrza Ukrzyżowanego do niesamowitego wyznania: Ja
chcę być podobna do Ciebie, Jezu, do Ciebie ukrzyżowanego, umęczonego,
upokorzonego. Jezu, odbij na duszy i sercu moim swoją pokorę. Kocham Cię, Jezu,
do szaleństwa. Ciebie wyniszczonego, takiego, jak Cię wskazuje prorok [Iz
53, 2-9], jakby nie mógł w Tobie dostrzec postaci ludzkiej dla wielkich
boleści. W takim stanie kocham Cię, Jezu, do szaleństwa. Boże wiekuisty i
niezmierzony, co uczyniła z Ciebie miłość…? (Dz. 266-267). (Źródło: Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia)
Wpis: 16 grudnia godz. 18:00