niedziela, 15 grudnia 2024

Inne refleksje o pokorze

 

Pamiętam doskonale, że o pokorze pisałam wiele razy w tym miejscu… Ale przecież chcemy dostać się do nieba i dlatego uważam, że o tak ważnej sprawie należy rozmawiać – rozmyślać nie tylko raz w życiu, ale częściej. Nieustannie przecież jesteśmy kuszeni przez złego ducha – głównego głosiciela pychy. Może niekiedy nawet nie jesteśmy tego świadomi. Dlatego myślę, że warto sobie o tym przypominać.

Jeżeli nie mamy innych argumentów, dla których trzeba odziać się w pokorę, to przypomnijmy sobie scenę narodzenia Boga w stajence! Do mnie przemawia bardzo intensywnie ten obraz. Sam Bóg – Stwórca Nieba i Ziemi – schodzi na ziemię, by dokonać zbawienia nas wszystkich. A scena ukrzyżowania! Czyż nie jest najdoskonalszym dowodem nie tylko miłości Boga do człowieka, ale i aktem niewyobrażalnej pokory! Bóg – Jezus zawieszony wśród dwóch łotrów na hańbiącym drzewie krzyża!

A jak w tym odnajduje się nasza pokora? Czy w ogóle jest? Myślę, że właśnie teraz, w czasie adwentu, warto postawić sobie to pytanie. I nie tylko postawić, ale i zmienić nieco w swoim życiu.

I jeszcze kilka słów zaczerpniętych z książki „Uwielbienie Maryi”: „Pokorni chętnie trzymają się na ustroniu, i ostatnie miejsce obierają. (…) Dlatego też Maryja, znajdując się w wieczerniku wraz ze świętymi Apostołami, zajęła ostatnie między nimi miejsce, jak się to okazuje z tych słów świętego Łukasza: „Ci wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie z niewiastami i z Maryją Matką Jezusową” (Dz. 1,14). Święty (…) Bernard powiada: słusznie ostatnia stała się pierwszą, gdy będąc wyższą od wszystkich, sama się uniżyła. 

Na koniec pokorni lubują się w pogardzie. Otóż, nie czytamy nigdzie, aby Maryja pojawiła się w Jerozolimie wtedy, kiedy Boski Syn Jej był tam tryumfalnie i ze czcią wielką przez lud przyjmowany; lecz przeciwnie, widzimy że przy śmierci Pana Jezusa nie wahała się wystąpić publicznie na Kalwarii i ściągnąć na siebie ze strony motłochu bezcześć, spadającą na Nią jako na matkę skazanego na śmierć najhaniebniejszą. Dlatego powiedziała świętej Brygidzie: „Cóż bardziej jest upokarzającego jak uchodzić za pozbawioną rozumu, zostawać w wielkim niedostatku i poczytywać się za ostatnią ze wszystkich. Otóż córko miła, taką właśnie była moja pokora, takim moje na ziemi poniżenie, i w tym zakładałam jedyną moją pociechę, tego jedynie pragnęłam, gdyż chodziło mi tylko o to, aby się Synowi mojemu przypodobać”. (Fragmenty książki: „Uwielbienia Maryi”; podałam za: franciszkankiniepokalanej.pl)

 

Wpis: 15 grudnia godz. 16:40