Myślę, że
należy to rozumieć w następujący sposób… Oświecenie – to – jak sama nazwa
wskazuje – otrzymanie światła. To wielka łaska dana nam w czasie nieustannego
zbliżania się do Pana Boga. Jeżeli już przeżyliśmy I etap – oczyszczenie – to
otrzymujemy światło w postaci głębszego rozpoznania swoich grzechów,
niedoskonałości. Dzięki temu stajemy w prawdzie o sobie. Im bliżej Boga, tym
więcej widzimy w sobie błędów. To z tego powodu wielcy święci uważali siebie za
nędzę, bo dostrzegali swoje NIC, że wszystko, co dobre w nich, to
otrzymali od Boga. Sami z siebie nie mieli nic. Dostrzeżenie tego jest wielką
łaską – dla ludzi prawdziwie pokornych. Pomogą nam w tym następujące
wskazania św. Jana od Krzyża:
*Żałować bardzo
należy za każde zmarnowanie czasu, i dlatego że spędza się go nie kochając
Boga.
*Wybierać
zawsze to, co niższe, a miejsce i zajęcie ostatnie.
*Trwać w
postawie nieustannego dziękczynienia. Wtedy zrozumiemy, jak wiele zawdzięczamy
Panu Bogu.
*Rozważajmy
często mękę Pana Jezusa. Dostrzeżemy wtedy, jak WIELKI w SWEJ POKORZE i MIŁOŚCI
DO NAS, DO KAŻDEGO CZŁOWIEKA, BYŁ PAN JEZUS – BÓG! bardzo zachęca nas do tego św.
O. Pio.
Wpis: 29 lutego
godz. 12:20