Niezwykle ważne słowa w zgiełku współczesnego
świata:
„Czy nadmiar dźwięków, obrazów,
informacji, wydarzeń, wszelki zgiełk wokół nas i w nas samych nie przyprawia
nas o ból duszy? Żyjemy w świecie rozbieganym, w przyspieszonym tempie pędzącym
nie wiadomo dokąd. A nawet jeśli sami nie daliśmy się do końca wciągnąć w ten
wir, widzimy, jak ulegają mu nasi bliscy: rodzina, przyjaciele, podopieczni…
Czasem chciałoby się, by ktoś wreszcie powiedział temu wszystkiemu: STOP! (…)
„Błogosławieni cisi, albowiem oni na
własność posiądą ziemię” (Mt 5, 5). A zatem potęga tych, którzy wiele mówią,
jest pozorna. Medialne panowanie przemija niczym więdnący kwiat. Prawda zaś
pozostaje po stronie tych, którzy potrafili zamilknąć. Do tego zamilknięcia
nawołuje kardynał Sarah. Jest ono potrzebne, by spotkać się z samym sobą, z
drugim człowiekiem i z Bogiem. By usłyszeć pozornie niesłyszalny głos Boga,
którym przemawia, milcząc. By mieć siłę żyć w świecie pełnym zła i nienawiści,
nie szukając odwetu. Bez ciszy niemożliwa jest modlitwa. Bez ciszy modlitwy nie
poznamy prawdy, nie odnajdziemy drogi, nie zaznamy pełni życia. Nie chodzi
tylko o zewnętrzny zgiełk. Także w nas samych wirują namiętności, żądze,
pragnienia, wszelkiego rodzaju nieuporządkowane relacje do rzeczy i stworzeń.
To być może najtrudniejsze do wykarczowania pole, na którym mamy zasiać ziarna
ciszy.
Do rozmowy o sensie milczenia, o
konieczności przepojenia ciszą liturgii, o tajemnicy zła i milczącym głosie
Boga kardynał Sarah zaprosił dom Dysmasa de Lassus. W ostatnim rozdziale „Mocy
milczenia” głos zabiera przełożony generalny zakonu kartuzów, który od
czterdziestu lat żyje w wielkiej ciszy, z dala od zgiełku świata. Jego
świadectwo – pomimo wszelkich dzielących nas różnic – jest bardzo cenne także
dla nas, żyjących w samym środku świata. By nie poddać się dyktaturze hałasu i
nauczyć się czerpać moc z milczenia.” (Benedykt XVI, przedmowa do książki
Roberta Saraha Moc milczenia)
Wpis: 4 lutego godz. 12:40