Zamierzałam zatytułować poniższy tekst:
„O Różańcu słów kilka”, ale od razu przyszła refleksja: Czy można ograniczyć się
do kilku słów o tej przepięknej modlitwie!? Zdecydowanie nie! Wprawdzie o
Różańcu pisałam już wielokrotnie, ale to ciągle zbyt mało, by podkreślić jego
wielką wagę w kształtowaniu naszego wnętrza. I ciągle mało, by za pośrednictwem
tej pięknej modlitwy nieustannie zbliżać się do Tej, która nas jej nauczyła! Do
Najświętszej Panienki, naszej Ukochanej Matki!
Postanowiłam zatem, że najbliższe dni
poświecę właśnie Różańcowi. Nie wiem, na ile mi się to uda, ale spróbuję; będę
cytować słowa wielkich Świętych, którzy Maryję ukochali ponad wszystko,
zawierzyli Jej swoje życie i uwierzyli w moc Różańca.
Właśnie o tej mocy Różańca postaram się
pisać. Dlaczego właśnie teraz? Bo – jak nietrudno zauważyć – dzieje się bardzo
źle na całym świecie. I to zło dotyka również Kościoła, czyli nas wszystkich,
którzy tenże Kościół tworzymy. Gaśnie wiara, gaśnie ten wielki płomień, który
został nam podarowany wraz z Chrztem Świętym!
„Papież św. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris
missio przypomniał, że wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Jedną z
dróg rozwijających wiarę jest modlitwa różańcowa.. Dlatego Matka Boża w swoich
objawieniach pokazuje Różaniec jako pilną potrzebę chwili, gdyż pomaga nam
zaplanować czas dla Boga i odkrywać Jego plany. Ma też moc – przez wyproszenie
wielu łask – zmieniać plany Boga. Różaniec – to „ratunek dla świata”. (Ks. dr Jacek
Gancarek)
(Jeszcze raz przypominam, że słowo „różaniec”
jako przedmiot, piszemy małą literą, natomiast jako modlitwę – dużą literą)
Wpis: 14 stycznia godz. 17:25