Ostatnimi czasy bardzo wiele mówi się o
wolności. I – o, dziwo! – jest ona rozumiana w najróżniejszy sposób. Bywa i
tak, że jedna myśl przeczy drugiej, bo każdy pojmuje ją inaczej.
Różne okoliczności sprawiają, że zastanawiamy się nad swoją
wolnością. Czy jestem człowiekiem wolnym? Czy chcę być człowiekiem wolnym? Pomijam
aspekt polityczny! Chodzi mi o wolność osobistą, wolność przekonań, wolność w
tym wszystkim, co robię i myślę.
Czy umiem stanąć w prawdzie wobec
drugiego człowieka, w ocenie różnych osób, zdarzeń a także – wobec samej siebie?
Czy potrafię nazwać zło złem – niezależnie, kogo to dotyczy, ludzi
obcych czy najbliższych?
Czy mówię prawdę, samą prawdę i tylko
prawdę lub nie mówię wcale?
Czy dostrzegam prawdę o sobie, choćby
bardzo bolała?
Czy umiem dostrzec zalety w ludziach,
którzy mnie ranią?
Czy wiem, gdzie jest moje miejsce w
szeregu? A… jeśli wiem, czy umiem tam stanąć?
Czy umiem pokornie wysłuchać uwag,
zwłaszcza krytycznych?
Czy potrafię przyznać się do błędów?
Czy zazdroszczę sukcesów ludziom,
których nie darzę sympatią?
Czy umiem przyjąć krytykę i rozważyć
jej zasadność?
Czy mam odwagę wyrazić swoje zdanie na
trudny temat?
Czy w każdej sytuacji umiem przyznać
się do Boga?
Czy świadomie potrafię opowiedzieć się
za Chrystusem i Jego prawami?
Tak, to wszystko składa się na wolność!
Warto sobie postawić te pytania co pewien czas, aby na nowo zweryfikować swoją
postawę, zobaczyć siebie w prawdziwym świetle i poczuć się wolnym! Bo
prawdziwa wolność jest w nas!!!
Wpis: 12 stycznia godz. 9:50