Powtarzam ubiegłoroczne słowa zaczerpnięte
z książeczki Tomasza a’Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”: „Panie, w kimże
położę moją ufność w tym życiu? Albo cóż jest dla mnie największą pociechą
wśród wszystkiego, co istnieje pod słońcem? Czyż nie Ty, Panie i Boże mój,
którego miłosierdzie nie ma miary? Gdzież mi było dobrze bez Ciebie albo czy
kiedy może mi być źle z Tobą? (…) Gdzieś Ty, tam niebo; gdzie Ciebie nie ma,
tam śmierć i piekło. (…)
W Tobie więc, Panie Boże, pokładam
nadzieję, w Tobie moja ucieczka, Tobie polecam moje utrapienia i bóle, gdyż
poza Tobą nic nie jest pewne ani stałe. (…)
Ku Tobie wznoszę me oczy, Tobie ufam,
Boże mój, Ojcze wiecznego miłosierdzia.
Błogosław i uświęć duszę moją
błogosławieństwem Twoim, aby stała się świętym mieszkaniem Twoim. (…) Wejrzyj
na mnie według wielkości Twojej dobroci i według mnóstwa Twoich zmiłowań;
wysłuchaj modlitwy ubogiego sługi Twego. (…) Broń i zachowaj duszę tego sługi
wśród tylu niebezpieczeństw tego znikomego życia.”
Wpis: 2 stycznia 2024 godz. 15;45