środa, 29 listopada 2023

 

Dlaczego piszę? 

To pytanie postawiłam samej sobie prawie dwanaście lat temu – w odpowiedzi na liczne pytania. Myślę, że dzisiaj odpowiedź jest bardzo podobna, jeżeli nie taka sama!

Na pewno z potrzeby serca! Człowiek musi usłyszeć jego głos, ukryty gdzieś głęboko i trzeba mu pozwolić się ujawnić, by lepiej poznać samego siebie. Słowa są nośnikami duszy. Czasami nosimy w sobie myśli – mniej lub bardziej odważne, mniej lub bardziej słuszne… Jeżeli pozwolimy im „ujrzeć światło dzienne”, to łatwiej będziemy mogli zweryfikować ich prawdziwość i sens. To właśnie dlatego poeci piszą wiersze, by przekazać, co im w duszy gra…

Ja też piszę o tym, co w mojej duszy gra… Odczuwam ogromną potrzebę, by dzielić się słowem, swoimi przemyśleniami, wątpliwościami, by usłyszeć samą siebie…

A co tak naprawdę mi w duszy gra? Trudno tak do końca się obnażyć na szerokim forum, odpowiem zatem słowami ks. Jana Twardowskiego: „Często czułem, że byłem prowadzony przez Kogoś dla mnie bardzo życzliwego. Wszystko to, co wydawało mi się niesprawiedliwe, krzywdzące, zawsze obracało się ku dobremu. Świadomość obecności Boga w moim życiu jest dla mnie źródłem optymizmu. Nie wyobrażam sobie życia bez wiary. Wyraźnie widzę znaki Boga w życiu. Kochać Boga - to pokochać całym sercem łamigłówkę! życia, jaką On nam układa.”

 Kocham tę łamigłówkę, chociaż niekiedy nie znajduję jej rozwiązania


Wpis: 29 listopada godz. 17:05