Trudno pozbierać myśli, gdy dokuczają
upały! Ale może warto przezwyciężyć w sobie apatię nimi spowodowaną!? Bo jeśli
tak w niej będziemy trwali, to już bardzo blisko do marazmu, który potrafi unicestwić
nasze pragnienia, powalić jak kłodę bez życia. A przecież tego nie chcemy!
Zastanawiam się, jak wszelkie niedogodności
znosili wielcy Święci, przecież oni też żyli w podobnych warunkach, upały nie
są nowością! Ani upały, ani inne jakiekolwiek uciążliwości.
Cóż zatem nam pozostaje? Nie wystarczy
czekać na lepszy czas! Warto przyjrzeć się niebieskim mieszkańcom, którzy na ziemi
również doświadczali najróżniejszych przykrości – nie tylko zmory upałów.
Sięgnęłam znowu do Dzienniczka mojej
wielkiej przyjaciółki, św. Faustyny, pytając o jej zdanie w tej sprawie. Znalazłam
odpowiedź, nawet kilka odpowiedzi!
Oto one: „Nie zagości smutek w sercu
kochającym wolę Bożą.” (Dz. 886)
„Życie w obecnej chwili upływa mi w
cichej świadomości Boga. Nim żyje moja dusza milcząca, a to świadome życie Boga
w mej duszy, jest mi źródłem szczęścia i mocy. Nie szukam szczęścia poza głębią swej duszy, w której mieszka Bóg.” (Dz. 887)
„On, Pan, przenika moją duszę jak
promień słońca czyste szkło.” (Dz. 883)
„O, jak piękny jest świat ducha.” (Dz.
884)
Wpis: 29 lipca godz.10:20