W tym świecie, szalejącym od złych wieści
dotyczących różnych ludzi i zdarzeń, a zwłaszcza Kościoła, jakże trudno się przebić
Dobru, które przecież istnieje! Niekiedy mam wrażenie, że są ludzie, którzy
postawili sobie za cel wyszukiwanie tylko i wyłącznie bulwersujących informacji,
koloryzując je w niegodziwy sposób.
A tymczasem… Dobro jest! Pod
najróżniejszymi postaciami, ale jest skromne, niekrzykliwe, pokorne! Trzeba jest
tylko chcieć dostrzec!!! Poniżej świadectwo, o którego zapis poprosiłam mojego
znajomego. Posłuchajcie!
„Nagła choroba dwuletniego syna
spowodowała zmianę rodzinnych, wakacyjnych planów. Zamiast pojechać na wakacje,
prawie dwa tygodnie spędziłem w szpitalu przy łóżeczku syna, śpiąc na
niewygodnym fotelu. Dwie sale szpitalne przedzielała - zamiast tradycyjnej
ściany - szyba. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem w drugiej sali
drobną kobietę w habicie, czuwającą przy maleńkim dziecku. Szybko, pocztą
pantoflową, doszła do mnie wiadomość, że noworodek do szpitala
przybył z „okna życia”. Zakonnica czuwała przy maleństwie
przez całą dobę przez kilkanaście dni, śpiąc po kilka godzin w równie
niewygodnym fotelu jak ja. Z tym, że ja, byłem przy swoim chorym synku, a Ona
czuwała i ratowała życie obcego dziecka. Widziałem, jak z czułością kołysała je
w swoich ramionach, śpiewając kołysanki, przewijała je kilkanaście razy w ciągu
doby. Czuwała przy podawanych noworodkowi kroplówkach i masce tlenowej. Nie
wiem, do jakiego zakonu należała. Wiem, że był to zakon katolicki.
Tyle złego mówi się dziś o
Kościele, ale czy Kościół zasługuje wyłącznie na negatywne oceny? Przecież
Zakonnica, o której mówię też jest Kościołem, a jej pełne poświęcenia
zaangażowanie w ratowanie ludzkiego życia zasługuje na najwyższe uznanie i
podziw, bo jak wiemy „Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.
Nie chcę oceniać zachowania rodziców
dziecka, ale fakt jest taki, że maleństwo nie doczekało się miłości od tych,
którzy powołali je do życia, lukę wypełniła anonimowa Zakonnica i choćby to
zasługuje na docenienie naszego Kościoła.
Opisany obrazek ze szpitala długo
pozostanie w mojej pamięci.”
Komentarz jest zbyteczny!
Wpis: 14 lipca godz. 9:40