sobota, 6 maja 2023

Maj - miesiąc Maryi!

 

Maj - to najpiękniejszy miesiąc w całym roku kalendarzowym. Nic dziwnego, że został poświęcony szczególnej czci najpiękniejszej z pięknych – Maryi, naszej ukochanej Matce! Kochają Ją wszyscy, nawet muzułmanie oddają Jej cześć.

Kolejne dni chciałabym poświęcić właśnie Jej! Ale czy zdołam, czy potrafię oddać to, co zarówno ja, jak miliony ludzi na całym świecie – czują w głębi serca wobec Tej, która otacza nas największą miłością, troszczy się o każdego z nas, pomaga w trudach życia, wskazuje drogę i pragnie dla nas tylko samego dobra!  

Wśród gorliwych czcicieli Matki Bożej było wielu świętych; chciałabym opowiedzieć o wszystkich, aby oni użyczyli nam swej gorliwości w czci Maryi. Rozpocznę od św. Ojca Pio, który żył przecież tak niedawno, starsze pokolenie pomięta go doskonale.

Najbardziej lubił maj, bo – jak mawiał - „maj to miesiąc, który głosi słodycz Maryi”. „Oczekiwał maja z radosnym niepokojem. Lubił południowowłoskie sygnały lata, coraz dłuższe dni i kwiaty, które cieszyły oczy w przyklasztornym ogrodzie. Lubił bukiety składane pod figurą Maryi, twierdził, że natura sama się układa w bukiet dla Niej w miesiącu Jej poświęconym. (…) Jego miłość do Maryi trudno porównać z doświadczeniami innych, kochających Ją świętych. Ojciec Pio przebywał z Nią nieustannie. Podobno kiedyś dwaj współbracia zapytali go żartobliwie, z lekką drwiną: „Ojcze, powiedz nam prawdę, czy Matka Boża jest teraz w twoim pokoju?” Popatrzył na nich zdziwiony i zaraz odparł z uśmiechem: „Powinniście to pytanie postawić inaczej i zapytać, czy Ona kiedykolwiek opuściła mój pokój!”.

„Kiedy myślę o niezliczonych dobrodziejstwach otrzymanych od tej kochanej Mateńki, wstydzę się siebie samego, bo nie wpatrywałem się wystarczająco z miłością w Jej serce i w Jej ręce, które z taką dobrocią obdarzały mnie tyloma dobrodziejstwami. Lecz co dręczy mnie bardzo, to ustawiczne obrażanie Jej, którym odpłaciłem się za czułą opiekę naszej Matki. Jakżeż często zawierzałem tej Matce bolesne niepokoje mojego wzburzonego serca!

A jakżeż często Ona mnie pocieszała! Lecz na czym polegała moja wdzięczność?… W moich największych cierpieniach wydawało mi się, że nie mam już matki na ziemi, lecz bardzo litościwą Matkę w niebie. Jednak wiele razy, kiedy moje serce było spokojne, zapominałem prawie o wszystkim. Zapominałem nawet o swoim obowiązku wdzięczności dla tej błogosławionej Niebiańskiej Mateńki! Dla mnie maj to miesiąc łask…” – pisał w liście do kierownika duchownego.” (Podałam za: https://pl.aleteia.org/2022)