Jeszcze trwa miesiąc luty, któremu przez
całe wieki przypisywano mróz, zaspy śniegu i niemiłe wietrzysko. Tymczasem… po
cichutku, niepostrzeżenie Pani Wiosna daje o sobie znać. Jeszcze niepewna, czy
to już wolno, czy aby nie za wcześnie, ale pozwala już odczuć swoją nieśmiałą obecność.
To raczej jej pragnienie, ale coraz bardziej intensywne; pragnienie, które odczuwamy
w swych sercach, którego w żaden sposób nie chcemy gdzieś zagubić… Wreszcie
pragnienie, które wyzwala niepohamowaną nadzieję, że znowu przybędzie, napełni optymizmem,
świeżością zieleni i wielką radością!
Skąd czerpię takie informacje? Ano z
najróżniejszych zwiastunów – czy to w postaci coraz śmielszego i głośniejszego śpiewu
ptaków o poranku, czy to z wcześniejszego świtu, który barwi chmurki różową
farbą… No, i najważniejsze: wczoraj widziałam sunący po niebie sznur dzikich
gęsi! Radosnych, wieszczących, że Ona już blisko! Wiosna oczywiście!
Wszystkim życzę (przed)wiosennej radości
w sercu! Na przekór smutkom i złym wieściom!
Wpis: 8 lutego godz. 10:00