piątek, 1 lutego 2019

Pięć sposobów na smutek wg św. Tomasza z Akwinu


*Pierwszy sposób to sprawić sobie jakąś przyjemność. Jakąś dowolną, godziwą przyjemność, na przykład posłuchać dobrej muzyki albo nalać sobie szklaneczkę czegoś, co bardzo lubię. Bardzo często podchodzimy nieufnie do przyjemności, wydaje się nam, że coś Panu Bogu odbieramy albo że nie powinno się mieć za dużo przyjemności, ale dobra przyjemność jest naprawdę lekarstwem na smutek. I nie kto inny to mówi, tylko święty Doktor Kościoła Tomasz z Akwinu.

*Drugi sposób - to po prostu wypłakać się. Wypłakać się, dlatego, że jeśli będę dusił to, co jest we mnie w środku, będzie mnie to jeszcze bardziej niszczyło. Jak się wypłaczę, jak się to ze mnie wyleje, to od razu będzie lżej.

*Trzeci sposób, bardzo ważny, to rozmowa z przyjacielem. Sam bardzo często ten sposób stosuję. Kiedy mam już serdecznie wszystkiego dosyć, idę do jednego z moich braci i mówię: „Słuchaj, już nie mogę”. Tylko tyle. Wystarczy czasem, że on ze mną tylko posiedzi. Jak powiem np. złe kazanie, to przyjaciel nie będzie mi mówił: “Ale zasadniczo to mówisz dobrze”, bo mnie nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby ze mną wtedy posiedział.

*Czwartym sposobem radzenia sobie ze smutkiem, według św. Tomasza, jest kontemplacja prawdy. Tomasz mówi: “Nie ma nic przyjemniejszego od kontemplowania prawdy”. To może być dla nas trudne do przyjęcia, ale rzeczywiście prawda nas wyzwala. Jakakolwiek jest. Prawda pozwala nam zupełnie inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Odrywa nas od przesadnej troski o samych siebie. Ale kontemplacja prawdy oznacza także spojrzenie w głąb siebie i dostrzeżenie przyczyny naszego smutku. Bardzo dużo mogę się wtedy o samym sobie dowiedzieć. I nawet jeśli ta prawda porysuje mi serduszko i sprawi, że ono troszkę pokrwawi z powodu tego, co zobaczę, z całą pewnością będzie to wyzwalające.

*Piąty sposób: kąpiel i sen. Czasami trzeba po prostu zwyczajnie się wykąpać i pójść spać. Jest to najlepsze lekarstwo na smutek.

To są mądre myśli św. Tomasza z Akwinu. Niech nas natchną do prawdziwej radości, bo nasze smutki są skończone, a radość, którą Pan Bóg nam obiecuje, jest nieskończona.

Podałam za: dziennikparafialny.pl

Wpis: 1 lutego godz. 9:37