niedziela, 18 listopada 2018

Czym dla mnie jest Msza święta?


Jest spotkaniem z żywym Panem Jezusem. Wierzę, że każda Eucharystia – to ponowienie Ofiary Chrystusa na krzyżu. Tak uczy Kościół święty i taka jest moja wiara. Jednoznaczna!
Ustanowienie Mszy św. miało miejsce w czasie Ostatniej Wieczerzy, gdy Pan Jezus powiedział do uczniów: „To czyńcie na Moją pamiątkę”. Nigdy nie miałam tutaj żadnej wątpliwości, najwyżej zdarzało mi się, że myślami zabłądziłam gdzieś daleko. Ale im człowiek jest starszy, tym bardziej dojrzewa do pewnych postaw, zwłaszcza w relacji z żywym Chrystusem. Ta relacja unaocznia się najdobitniej właśnie w czasie Mszy świętej. Jeżeli bowiem uświadomimy sobie, że w czasie Przeistoczenia w błogosławionych rękach kapłana Hostia przemienia się w Chrystusowe Ciało, a wino – w Jego Krew, to serce zalewa ogromna wdzięczność za tę żywą obecność, która nas umacnia nawet wtedy, gdy przytłacza krzyż życia.
Dla osób sceptycznych polecam artykuły o cudach eucharystycznych na przestrzeni wieków. Bardzo łatwo znaleźć je w Internecie.
Świadomość żywej obecności Pana Jezusa powoduje nie tylko szczerą wdzięczność, ale napełnia serce wielką radością. Bo jakże może być inaczej, skoro wiemy, że jest przy nas Ktoś, Kto nas kocha, Kto nas prowadzi i pomaga – niezależnie od tego, kim jesteśmy i jacy jesteśmy! Dodam – Ktoś, na którego zawsze mogę liczyć!
Wszystkim moim Przyjaciołom po drugiej stronie życzę radości z żywej obecności Chrystusa i Jego opieki!

Wpis: 18 listopada godz. 9:57