środa, 5 września 2018

Do przemyślenia...


Wszystko, co się wydarza w naszym życiu, służy jakiemuś celowi i ma nas czegoś nauczyć. Nie ja pierwsza doszłam do tego stwierdzenia, ale jestem głęboko przekonana o jego słuszności. Od nas samych tylko zależy, czy wyciągniemy odpowiednie wnioski z tego, co się nam przytrafiło.
Może to, co nas spotyka, ma nas uchronić przed dalszymi błędami,
może ma nauczyć zdrowego rozsądku
i bardziej krytycznego spojrzenia na samych siebie,
może ma oświecić, że nasze oczekiwania od życia są zbyt wielkie,
może ma wskazać lepszą, mądrzejszą drogę,
uwidocznić nasze błędy,
nauczyć, że nie zawsze mam rację, że się mylę…
Na pewno nieprzewidziane zdarzenia uczą nas pokory! Bo – aby przyjąć niepowodzenie (w jakiejkolwiek formie), trzeba stać się mniejszym od samego siebie i przyznać w cichości serca, że wcale nie jestem taki (taka) dobry (-a), wspaniały (-a), jak mi się zdawało.

Wpis: 5 września godz. 9:01