Każdego roku w tym dniu przypominam
wiersz, który napisałam na cześć Krzyża Świętego:
Bądź
pozdrowiony, Święty Krzyżu,
który dźwigałeś Chrystusowe Ciało!
Krzyżu koło przydrożnej kapliczki…
Krzyżu ze szkolnej klasy…
Krzyżu, co zdobisz domowe ściany…
Krzyżu z Giewontu i z Medjugorja,
co jaśniejesz przedziwnym blaskiem…
Towarzyszu codzienności,
dni smutnych i pomyślnych…
Krzyżu, sterniku dobrych i jasnych dni…
Prowadzisz po żegludze życia…
Krzyżu smutku, udręki, przykrości,
dźwigasz me troski, cierpienie i łzy…
Krzyżu, święty znaku zbawienia…
Znaku ciszy i miłości…
Znaku nadziei…
Zawsze przychodzisz z niewiadomej strony…
Przyjmuję Cię jednak z wielką pokorą,
ale i z wielką ufnością,
że Cię udźwignę, że Cię poniosę
zgodnie z wolą Boga!
Bo krzyż pisany jest wszystkim!
Nikogo nie omija!
Wpisany w życie każdego z nas!
Wpis: 14 września godz. 11:52