PAN Bóg daje nam prawo wyboru, z niczym
się nie narzuca, pokazuje jedynie prawdziwą drogę. Możemy ją przyjąć lub nie.
Możesz, ale nie musisz - nie ma żadnego przymusu!
Myślę, że warto zatrzymać się w tym
wielkim pośpiechu życia, które nabiera coraz większego rozpędu! Nasuwa się tylko
proste pytania: Dokąd tak pędzisz? Czy ten pośpiech ma ci pomóc w odnalezieniu
szczęścia – prawdziwego, jedynego, które uchroni cię od niepowodzeń? Czy
przynosi ci pokój serca? Ciszę wewnętrzną?
Ciągle szukamy nowości, massmedia prześcigają
się w najróżniejszych propozycjach…
Tymczasem przykazania Boże są
niezmienne od samego początku. Zawsze ważne, stałe i… jakże mądre! Przejrzyste i
logiczne!
Ich brak w życiu powoduje, że tracimy
kontrolę nad samym sobą. Wydaje się, że namiastka złudnego, krótkotrwałego zauroczenia
zapewni nam szczęście.
A – jeżeli spotka cię nieszczęście,
bieda, tragedia… - gdzie będziesz szukał pomocy? Do kogo zwrócisz się z prośbą
o ratunek? O pomoc w niesieniu swojego krzyża?
Nie napisałam niczego odkrywczego, w
zasadzie wszyscy to wiemy! Przypominam je przede wszystkim samej sobie!
Wpis: 7 sierpnia godz. 9.01