środa, 8 sierpnia 2018


O moim przyjacielu Jezusie
Jakże ubogie byłoby życie,
jakże bezbarwne i smutne,
jak żałośnie monotonne,
gdyby ON nie był wpisany
w moją codzienność,
w każdą chwilę dnia
w moje myśli, uczucia,
we wszystko, co robię…
On jest…
Niesie nadzieję,
pociesza,
chroni…
Jest niezawodnym Przyjacielem, Bratem,
moją Miłością największą!
Jest zawsze…
Jest w drugim człowieku
może nie zawsze pięknym,
może zagubionym,
może chorym, który potrzebuje Bożej mocy,
może w tym, który cierpi…
A może i w tym, co okazuje wrogość…
 Jezus uśmiecha się do mnie,
uśmiechem rozjaśnia każdy dzień…
I pewnie zapytasz, czy nie za dużo o Nim…
Nie, zapewniam Cię!
Bo wszystko Mu zawdzięczam!
I radości, i smutki, które bierze na swe barki…
I ogrom łask niezasłużonych…
I przyjazne myśli…
I samo dobro, którego zliczyć nie umiem!
Jakże więc o Nim nie pisać?!
Jakże nie głosić Jego chwały?!  
 Wystarczy tylko poprosić,
aby stał się i Twoim Przyjacielem…
Na pewno Cię usłyszy
i… nie odmówi swojej miłości!