środa, 25 lipca 2018


Tak, to prawda - wracam do pewnych spraw! Uważam je bowiem za bardzo ważne i niezbędne w życiu każdego z nas. Wśród wielu tematów jest cisza.
Cisza! Jak bardzo potrzebna w rozkrzyczanym świecie! Jak bardzo ważna! Moja Przyjaciółka św. Faustyna tak często pisze o niej w swoim Dzienniczku. (I nie tylko Ona!) Ale ponieważ Dzienniczek stał się już tak znany w świecie, warto do niego zajrzeć kolejny raz i nieustannie przyswajać sobie zawarte w nim myśli. To taki „katechizm” życia duchowego.
Czy nie dziwi fakt, że św. Faustyna, skromna zakonnica, która ukończyła zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej, stała się posłanniczką samego Chrystusa? Że to właśnie przez nią ogłosił ON światu swoje Miłosierdzie? Była cicha i skromna. To właśnie poprzez nią nasz PAN  przekazał człowiekowi całą głębię wartości życia duchowego. W tym również ważne myśli o ciszy. Przytaczałam je już trzy lata temu; są ciągle aktualne…
 „Żeby słyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę w duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. (…) O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej - to własnej duszy.
(…) Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła, jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę. (…)
W języku jest życie, ale i śmierć, a nieraz językiem zabijamy, popełniamy prawdziwe zabójstwo. (…) O mój Jezu milczący, miej miłosierdzie nad nami. (Dz. 118-119)
(…) Moja cisza dla Jezusa? Starałam się o wielką ciszę dla Jezusa. Pośród największego gwaru, Jezus miał zawsze ciszę w moim sercu, chociaż mnie to nieraz wiele kosztowało. (Dz. 185)
By rozpoznać mowę Pana, potrzebne jest skupienie. Gdyby dusze chciały się skupić, Bóg by zaraz do nich przemówił, bo rozproszenie zagłusza mowę Pańską. (Dz. 452)
Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by się przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz wrażliwi chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna, wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego. Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody.” (Dz. 477)
Dziękuję Ci, Kochana Święta Faustyno! Ileż w Twych słowach Bożej mądrości, ale i psychologicznego spojrzenia!