Rok
temu umieściłam poniższy wierszyk…
Wprawdzie nie wszystkie jego elementy odpowiadają aktualnej aurze, ale przywołuję
go z uwagi na radosną treść…
Zachwycałam się majem,
Ale i czerwiec piękny…
Wracam sobie z kościoła,
A tu deszczyk kropi…
Po burzy zrobiło się jaśniej,
pogodniej i radośnie…
Chmury płyną po niebie
gromadą całkiem sporą…
Spoglądają na ludzi -
skąd tę radość biorą?
Tęcza zawisła na niebie-
malownicza, piękna…
Mieni się barwami…
Wpatruję się w zachwycie…
I kolejny raz wołam:
Piękne, piękne jest życie!
Radość płynie od Pana,
który ze mną kroczy…
Błogosławi i strzeże…
Tęczowymi barwami napawa me oczy,
życie ubogaca!
Dziękuję Ci, Panie!