sobota, 27 czerwca 2015

O bardzo ważnej sprawie...

     „Wola Boża kieruje się nieskończoną mądrością i dobrocią i może wprawdzie uczynić wszystko, co zechce, ale bezwarunkowo chcieć może tylko tego, co jest dobre dla ludzi. (…) Zdarzają się rzeczy, których człowiek nie może uniknąć, ale czy chce, czy nie chce, musi je znosić. Szczęśliwy, kto w tych zdarzeniach usiłuje poddać się woli Bożej i z nią się zgodzić, wolę swoją z Bożą jednocząc, cierpi nie z musu, ale dobrowolnie. Dzięki temu dobrowolnemu poddaniu się utrapienia są znacznie mniejsze. (…) Bądź uległy w znoszeniu przeciwności, a chociaż nie lubisz cierpieć i nie cieszysz się z krzyża, to jednak musisz go nieść. Dźwigaj go więc bez goryczy w sercu i bez szemrania. (…) Zgódź się z wolą Bożą w każdym swoim cierpieniu! (…) Aby to osiągnąć, należy wiele się modlić, aby umysł z góry był oświecony, a wola z pomocą łaski zgadzała się z wolą Bożą z pobudek nadprzyrodzonych, tak, abyś wiarą i miłością był przekonany, że nie ma nic lepszego nad wolę Bożą. (…) Przez modlitwę albo uwolnisz się od cierpienia, albo otrzymasz pomoc do jego znoszenia. Przychodź i módl się na kolanach lub przynajmniej z sercem bardzo skruszonym. (…) Przychodź do Serca Jezusowego. Tu czeka cię rada, pomoc i pociecha.” (Pierre Jean Aernoudt, Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego)