sobota, 10 grudnia 2011

Czekając na Pana...

     Witam Wszystkich w kolejny grudniowy poranek – jakże piękny w słonecznym blasku i podmuchach lekkiego wiatru… Chmurki płyną sobie po niebie i zwiastują wiosnę… Ja ciągle czekam na wiosnę – niezależnie od kalendarzowej pory roku… Zima szybko przeminie, a potem będzie już coraz piękniej! Piękniej i radośniej… W przyrodzie i w sercu!
Teraz nasza radość – moja i Twoja (mam taką nadzieję!) – płynie z oczekiwania na Boże Narodzenie. Dzieciątko w naszej świątyni „schodzi” co roku po takiej dużej drabinie, symbolizującej czas adwentu; jest już w połowie drogi! Za równe dwa tygodnie zostanie położone w żłóbku… Będziemy kolędować Małemu… Serca napełni wielka radość! Radość, bo Bóg będzie z nami! Wiemy dobrze, że cały czas jest z nami, pośród nas, ale kolejna rocznica zejścia Pana na ziemię, wprawia nas w świąteczny nastrój, sprawia, że topnieją lody między ludźmi, dzieje się z nami coś niezwykłego i bardzo dobrego… Pragniemy uwierzyć, że człowiek człowiekowi jest naprawdę bratem!
Ps. Wygląda na to, że te różowe chmurki, które tak mnie zachwyciły, zamienią się w deszcz lub śnieg. A lekki wiatr – w ostrą wichurę… Ale to nie może nam popsuć dobrego nastroju, prawda?