W kontekście wczorajszych refleksji
przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed około czterdziestu lat. W pewnym
małżeństwie krótko po ślubie żona ciężko zachorowała i w efekcie tejże choroby
była zmuszona poruszać się tylko na wózku inwalidzkim. Mąż się przeraził i po
krótkim czasie stwierdził, że tak nie może żyć, więc szybko załatwił rozwód. I…
żonę zostawił.
Pamiętam doskonale tę opowieść,
wspominam jak zły sen… Ale nasuwa mi się jedno ważne pytanie:
Czy – gdyby ciebie (mężu X) to
spotkało, myślałbyś tak samo?! Bo przecież nikt z nas nie wie, co przyniesie
nam życie, co nas spotka. To przecież taka oczywista prawda!!!
Wpis: 18 lutego godz. 14:32