Ciekawie i mądrze przeżyć swoje życie.
To takie hasło wywoławcze dla każdego z nas.
Gdy jesteśmy bardzo młodzi, to nie
zawsze zastanawiamy się głębiej nad tym, jakie ono ma być. Owszem, mamy swoje
marzenia, ale nie wiemy, w jaki sposób one się spełnią. Skrzydła rosną u ramion
i wydaje się nam, że dokonamy wielkich, bliżej nieokreślonych czynów. To taki
przywilej młodości! I dobrze, bo życie bez marzeń jest nijakie, żeby nie
powiedzieć - nudne.
Ale w życiu dzieje się różnie… Nie
wszystko toczy się tak, jak sobie wymarzyliśmy, jak byśmy chcieli! Zakładamy
rodzinę, cieszymy się, jak rodzą się dzieci, nasze dni wypełniają się wielką
miłością, troską o swoje pociechy; towarzyszymy najpierw ich raczkowaniu, potem
wszystkim sprawom związanym ze szkołą, z życiowymi wyborami i wreszcie
dorosłemu życiu. Modlimy się, aby to ich życie było piękne i jasne.
A co z nami – dorosłymi i coraz
starszymi ludźmi? Życie toczy się dalej i najważniejsze, aby wypełnić je mądrze
i ciekawie – na ile pozwolą siły i zdrowie. Jakiekolwiek ono się staje w miarę
upływu lat, niech będzie ciekawe – mimo wszystko, mimo różnych perturbacji
życiowych, mimo zakrętów i zupełnie nieoczekiwanych doświadczeń. Taką mam
dewizę i tego się trzymam! Na pewno jest w tym wszystkim wielki dar Boży, to
nie ulega wątpliwości!
Wiemy, że wszyscy jesteśmy
dziećmi Pana Boga i On wszystkich nas kocha. Zatem cóż stoi na przeszkodzie,
aby zwrócić się do Niego o rozeznanie, o światło?! Wobec Stwórcy nie ma równych
i równiejszych, jak to było w minionym czasie. Każdy z nas może wydobyć z
siebie jakieś ukryte talenty, którymi On nas obdarowuje nieustannie. Chodzi o
to, aby nie zgnuśnieć i – nie daj Boże powiedzieć – jestem do niczego! To
najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić!
A zatem… zacznijmy od dzisiaj! Nie
upadajmy na duchu, nie dajmy się zwieść podszeptom złego ducha! Niezależnie od
tego, ile mamy lat, postarajmy się, aby swoje życie uczynić niebanalną i
nieszablonową doczesną wędrówką.
Wpis: 7 lutego godz. 18:20