piątek, 28 lutego 2025

Litania do NAJŚWIĘTSZEGO OBLICZA PANA JEZUSA

 

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas - Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, odblasku Ojca Przedwiecznego - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, chwało odwiecznej Trójcy - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, jasności wiekuistego piękna - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, umiłowanie Niepokalanej Matki - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, radości świętego Józefa - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, prawdo objawiona światu - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, źródło niewyczerpane dobroci - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, miłosierdzie bez granic - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, miłości ukrzyżowana - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, godności znieważana - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, chwało majestatu wyszydzona - zmiłuj się nad nami.

 

Najświętsze Oblicze Jezusa, blasku zwycięskiego Zmartwychwstania - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, życie dusz ludzkich - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, światło szukających Boga - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, nadziejo serc skruszonych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, siło utrudzonych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, mocy cierpiących - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, ocalenie bólem złamanych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, umocnienie prześladowanych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, pociecho opuszczonych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, otucho konających - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, natchnienie czyniących miłosierdzie - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, pokoju cichych i pokornych sercem - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, słodyczy dusz Tobie oddanych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, blasku godności synów Bożych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, nagrodo serc czystych - zmiłuj się nad nami.

Najświętsze Oblicze Jezusa, wiekuiste szczęście zbawionych - zmiłuj się nad nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami Panie.

P. Okaż nam, Panie, Oblicze swoje,
W. I daj nam swoje zbawienie.

P. Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, Ty w umęczonym Obliczu Twego Syna objawiłeś nam swoją niepojętą miłość, spraw, prosimy, by Boskie rysy Najświętszego Oblicza Jezusa odbiły się w naszych duszach, abyśmy byli do Ciebie podobni i zawsze Tobie oddani. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen

 

Wpis: 28 lutego godz. 13:25

Uroczystość Najświętszego Oblicza Pana Jezusa

 


Uroczystość Najświętszego Oblicza obchodzona jest w piątek przed Środą Popielcową przez zgromadzenie sióstr Wynagrodzicielek Najświętszego Oblicza (obliczanki), jak i przez wszystkich czcicieli Najświętszego Oblicza Pana Jezusa.

Tą, która szczególnie przyczyniła się do szerzenia nabożeństwa do Najświętszego Oblicza Pana Jezusa, była święta Gertruda. Jej to Pan objawił obietnice związane z tym nabożeństwem. Pewnego dnia Pan Jezus ukazał się jej w takim stanie, w jakim był podczas biczowania, przywiązany do słupa pośród dwóch katów, którzy Go okrutnie biczowali. Boskie Oblicze Zbawiciela było tak zmienione, że jej serce na ten widok zostało przejęte ogromną boleścią. Ilekroć przypomniała sobie to widzenie, nie mogła powstrzymać się od łez. (…) Święta Gertruda spytała: „Panie, jaki środek mógłby złagodzić dotkliwe cierpienia Twego Boskiego Oblicza?” Na to odrzekł jej Zbawiciel: „Kto rozmyśla nad tym i rozważa Moje cierpienia ze współczuciem i modli się z miłością za grzeszników, serce takiego człowieka jest jakby balsamem zbawiennym łagodzącym Moją boleść”.

 Zbawiciel obdarzył ją wielkimi obietnicami, powiedział, że:

*Wszyscy, którzy chcąc Mi okazać swoją miłość, pamiętać będą często o wizerunku przedstawiającym Moje Boskie Oblicze, uczują w sobie przez odbicie Mego Człowieczeństwa żywy odblask Mojej Twarzy, która w nich będzie wyryta i jaśnieć będą bardziej od innych w życiu wiecznym.

*Osoby praktykujące nabożeństwo do Świętego Oblicza, otrzymają za życia wewnętrzne i stałe światło, a po śmierci będą jaśnieć w niebie szczególniejszą światłością.

*Ci, którzy wpatrują się w rany Mego Oblicza na ziemi, wpatrywać się Weń będą w niebie.

*Ci, którzy czcić będą Święte Oblicze Moje w duchu zadośćuczynienia, dopełnią tego, co uczyniła św. Weronika. (…) Boskie Oblicze Moje jest formą bóstwa, która przywraca duszom podobieństwo Boże.

*Co do tych, którzy mową, modlitwą albo pismem będą bronili sprawy Mojej, Ja także będę ich bronił przed szatanem i udzielę im szczególnych łask.

*Będę ich bronił od nieprzyjaciół.

*Będę ich ochraniał od nieszczęść i złych przygód.

*Zapewnię im wytrwanie do końca.

*Gdy ofiarują Ojcu Mojemu i Mojej Matce zadośćuczynienie za znieważone Moje Oblicze, wyproszą nawrócenie wielu grzeszników.

*Za noszenie w duszy drogocennego wyobrażenia Najświętszego Oblicza otrzyma się w tym życiu wszystko, co konieczne do zbawienia.

*Przez to Święte Oblicze będą działać cuda.

*Świętej Matyldzie, proszącej Pana naszego, aby ci, którzy czczą pamięć Jego słodkiego Oblicza, nie byli pozbawieni Jego najmilszego towarzystwa, odpowiedział: „Żaden z nich nie będzie odłączonym ode Mnie”.

*Pan nasz obiecał św. Gertrudzie wyrazić w duszy tych, którzy czcić będą Jego Najświętsze Oblicze, rysy Boskiego z Nim podobieństwa.

*Przez Święte Moje Oblicze otrzymasz zbawienie wielu grzeszników. Przez to ofiarowanie nic nie będzie ci odmówione. (Źródło:Modlitwa7.pl)

A zatem – wpatrujmy się w Chrystusowe Oblicze z miłością i współczuciem dla naszego Pana i Zbawiciela! I módlmy się, prosząc, aby to Najświętsze Oblicze odbiło się w naszym sercu.

Trochę później (ale jeszcze dzisiaj) umieszczę litanię do Najświętszego Oblicza Pana Jezusa.

 

Wpis:28 lutego godz. 9:30

czwartek, 27 lutego 2025

 

Czasami puszczają nerwy,

gdy problemów zbyt wiele…

Opuszcza nas święty spokój,

tracimy wewnętrzną radość

i znika wesele.

I trudno się odnaleźć

wśród spraw, sprawek, spraweczek…

I trudno znaleźć w sobie

choć ciszy rąbeczek.

Chodzi człowiek wśród smutków,

problemów końca nie widzi;

płacz i złość nie pomaga,

łez własnych się wstydzi.

Bezbronna wobec spraw trudnych

staję przed Tobą, Panie!

Ręce wyciągam w nadziei,

że zawsze patrzysz na mnie.

Że nie tylko patrzysz,

lecz uśmiechasz się do mnie!

I chociaż Cię nie widzę,

wiem, że jesteś, mój Panie!

Podaj pomocną rękę,

pociesz, ratuj w potrzebie!

Oto me korne modły

zanoszę  do Ciebie!

I niechaj nigdy nie zwątpię

w Twą obecność w mym życiu!

Niechaj wierzę, ufam i kocham

i wielbię w zachwycie.

 

Wpis: 27 lutego godz. 13:03

środa, 26 lutego 2025

Jeszcze inne myśli św. Augustyna

 

*Pierwotnym źródłem miłości jest Bóg.

*Boże, daj mi siłę, abym mógł zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz.

*Ziemia jest twoim okrętem, nie siedzibą.

*Nie chodź na rynek, wejdź w siebie, we wnętrzu człowieka mieszka prawda.

*Pokora i wstyd po uczynionym grzechu daleko są milsze Bogu, niż pycha po spełnieniu dobrego uczynku.

*Życie rodziców jest księgą, którą czytują dzieci.

*Ten, który cię stworzył wie również, co ma z tobą zrobić.

*Szukający Pana znajdą Go, a znalazłszy Go, będą Go chwalić.

*Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością.

*Zły człowiek nie chce mieć prawdy Ewangelii przed sobą, lecz za sobą. Gdy są te prawdy przed tobą, to cię prowadzą, a gdy za tobą, to cię obarczają.

*Cierpliwość jest towarzyszem mądrości.

 

Wpis: 26 lutego godz. 11:12

wtorek, 25 lutego 2025

 

Kochani, czyż trzeba nam mądrzejszych wskazań, od tych, jakie dzisiaj słyszymy podczas Najświętszej Eucharystii?! Wsłuchajmy się w nie i… zastosujmy w życiu!

„Dziecko, jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia!

Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia! Przylgnij do Niego i nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.

Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach poniżenia bądź wytrzymały! Bo w ogniu próbuje się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu poniżenia.

Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!

Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.

Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu, a nie przepadnie wasza zapłata.

Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania!

Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie: kto zaufał Panu, a został zawstydzony? Albo kto trwał w bojaźni Pańskiej, a został opuszczony? Albo kto wzywał Go, a On nim wzgardził?

Dlatego że Pan jest litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i wybawia w czasie ucisku. " (Syr 2, 1-11)

 

Wpis: 25 lutego godz. 10:10

poniedziałek, 24 lutego 2025

O miłości Różańca

 

Kocham Różaniec! Tę miłość wpoili mi Rodzice; jakże jestem im za to wdzięczna! Pamiętam, jak oboje modlili się gorąco o życie mojego małego braciszka, trzymając w ręce różaniec. Wybłagali! Dodam, że o to życie modliła się wtedy cała parafia w Pniewach; mój brat był najmłodszym ministrantem.

    Różaniec towarzyszy mi od dzieciństwa. To tak, jakby towarzyszyła mi sama Najświętsza Panienka.

O Różańcu już pisałam, ale o tej pięknej modlitwie można mówić nieskończenie! Nie tylko mówić, ale przede wszystkim – modlić się! Słyszymy ciągle tyle narzekań (zresztą uzasadnionych!) na kiepskie życie, na zdarzenia, które nas przerastają swoją siłą, czynią nasze życie nieznośnym do granic wytrzymałości…

A… czy, Drogi Bracie i Droga Siostro, pomyślałeś o modlitwie różańcowej? Czy wierzysz naszej kochanej Matce w niebie, że poprzez modlitwę różańcową możesz uzyskać wszystko, o co prosisz? To przecież ONA sama przekazała światu taką właśnie obietnicę, mówiąc do bł. Alana de Ruppe (Alana de Roche), że ktokolwiek odmawiać będzie pobożnie Różaniec święty, rozważając równocześnie tajemnice święte, nie dozna nieszczęść, nie doświadczy gniewu Bożego, nie umrze nagłą śmiercią, nawróci się, jeżeli jest grzesznikiem, jeśli zaś jest sprawiedliwym – wytrwa w łasce i osiągnie życie wieczne. (…) O cokolwiek przez Różaniec prosić będziesz, otrzymasz.

Nie wierzysz? To weź do ręki różaniec i… zacznij się na nim modlić! Przekonasz się, że Matka Boża mówiła prawdę!!! Różaniec czyni cuda!!!

 

Wpis: 24 lutego godz. 10:30

sobota, 22 lutego 2025

Myśli św. Augustyna

 

*Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu.

*Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ale ufaj tak, jakby wszystko zależało od Boga.

*Nie zatrzymujmy nieprzyjaźni względem kogokolwiek w naszych sercach, bo gdy w sercu zbierze się dużo nienawiści, ono niszczeje.

*Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.

*Prawdziwą radość można tu sobie przygotować, ale uzyskać ją można dopiero w przyszłym życiu.

*Nie zawsze nieznajomość zła jest złem.

*Szczęśliwy kto kocha Ciebie, przyjaciela w Tobie, a nieprzyjaciela ze względu na Ciebie.

*Przyjacielowi chwalącemu i nieprzyjacielowi ganiącemu nie należy we wszystko wierzyć.

*Szczęśliwy jest człowiek, który posiada to, czego chce, a nie chce nic złego.

*Dajcie mi modlące się matki, a uratuję świat.

 *Nieszczerość jest wrogiem każdej przyjaźni.

 

Wpis: 22 lutego godz. 101;25


czwartek, 20 lutego 2025

Marzenia

 

Różne myśli chodzą mi po głowie… Jedne spacerują świetlistą drogą, inne snują się jak czarne chmury po jesiennym niebie, ale są i takie, które niczym ptaki z południowych krajów sięgają bardzo, bardzo wysoko ku niebu. To są te niezwykłe marzenia, wydobyte gdzieś z głębi serca. Nabierają – być może – nierealnych kształtów, ale są i to jest ważne! Zapytacie, czy można mieć marzenia, gdy skończyło się 84 lata… Oczywiście!

Wyraziłam je kiedyś w tym oto wierszu:

Chciałabym mieć…

Ciekawość świata Ikara,

lotny umysł św. Augustyna,

mądrość Sokratesa,

entuzjazm pewnego zakonnika z Botswany,

dobroć mojego Anioła Stróża,

łagodność  św. Teresy,

dowcip św. Tomasza z Akwinu,

inteligencję i skromność  pewnego kapłana,

cierpliwość św. Jana od Krzyża,

pokorę św. Faustyny,

podziw dla świata ks. Twardowskiego…

Może bym i chciała, ale…

Czy wtedy byłabym sobą?

Gdybym była tak doskonała,

to na cóż zdałyby się pragnienia i marzenia?

To właśnie one nas uwznioślają,

pną ku Górze i czynią nasze dążenia doskonalsze…

Są bardzo potrzebne,

by nigdy nie ustać w tej drodze,

która nazywa się ŻYCIE…

 

Wpis: 20 lutego godz. 10:35

środa, 19 lutego 2025

 

Mieć ciekawość świata! To kolejne hasło wywoławcze, które bardzo mocno wiąże się z poprzednimi, dotyczącymi życia. Bo ciekawość świata – to przecież nic innego, jak nasze życie, nasze marzenia, oczekiwania, nasze życzenia, pragnienia, dążenia, usiłowania, plany, zamiary, pomysły, a nawet rojenia… To synonimy mające pewien odcień – uczuciowy lub znaczeniowy. Jakkolwiek by je nazwać, są ważne, a nawet bardzo ważne!

Ważne, aby je mieć! Niezależnie od tego, ile mamy lat! Bo mimo że widzimy wiele zła w tym świecie, spróbujmy dostrzec także jego piękno. Piękno ukryte w przyrodzie, wokół nas, a także w człowieku, którego spotykamy każdego dnia, ale i zupełnie niespodziewanie… Źródeł piękna jest naprawdę bardzo wiele!

Obok programów o charakterze politycznym możemy znaleźć i takie, które pokazują nam świat od najpiękniejszej strony.

Tak się składa, że właśnie teraz w czasie Mszy św. słyszymy o stworzeniu świata. Z poetyckiego opisu wyłania się przepiękny obraz świata, ale przede wszystkim – obraz wielkiej mocy i dobroci Stwórcy, bo przecież to wszystko stworzył dla nas – dla mnie i dla Ciebie!

Ciekawość świata może być nieograniczona! Warto poznawać dzieła wielkich mistrzów słowa, malarstwa…

Nie siedzę cały czas przed telewizorem, ale szukam właśnie takich programów, które poszerzają moją wiedzę choćby o twórcach malarstwa. Jakże ciekawe, ale i trudne zarazem, było ich życie. Ale jaka pasja! Pasja, która powołała do życia arcydzieła. Oni naprawdę uczą wytrwałości w dążeniu do osiągniecia celu. Dodajmy – mimo przeciwności życiowych. Bywało i tak, że przymierali głodem, ale niezłomnie trwali przy swoich zamierzeniach.

Powiecie, że to są tylko takie ogólniki. To prawda, ale wystarczy zajrzeć do życiorysu np. Van Gogha, Degasa, Paula Gauguina… Ile musieli znieść przeciwności, krytyki, niekiedy bardzo niesprawiedliwej i złośliwej! A nasz kochany Jan Matejko? Wielki, największy wśród wielkich… Swoją pasję przypłacił całkowitym  wyczerpaniem.

Jak to wszystko ma się do nas – zwyczajnych „zjadaczy chleba”? Ano – w pewien sposób tak! Chodzi o to, aby mieć ciekawość życia! Tego pięknego, fascynującego, porywającego, bo takim stworzył je Bóg!

 

Wpis: 19 lutego godz. 12:40    

wtorek, 18 lutego 2025

W kontekście wczorajszych refleksji...

 

W kontekście wczorajszych refleksji przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed około czterdziestu lat. W pewnym małżeństwie krótko po ślubie żona ciężko zachorowała i w efekcie tejże choroby była zmuszona poruszać się tylko na wózku inwalidzkim. Mąż się przeraził i po krótkim czasie stwierdził, że tak nie może żyć, więc szybko załatwił rozwód. I… żonę zostawił.

Pamiętam doskonale tę opowieść, wspominam jak zły sen… Ale nasuwa mi się jedno ważne pytanie:

Czy – gdyby ciebie (mężu X) to spotkało, myślałbyś tak samo?! Bo przecież nikt z nas nie wie, co przyniesie nam życie, co nas spotka. To przecież taka oczywista prawda!!!

 

Wpis: 18 lutego godz. 14:32

poniedziałek, 17 lutego 2025

 

„Kochać - jak to łatwo powiedzieć!

Kochać - tylko to, więcej nic…”

Tak, tak, to oczywiście słowa Piotra Szczepanika. Jego piosenki śpiewała cała Polska. Byliśmy wtedy młodzi i zakochani, wierząc, że nasza miłość „przetrwa wieki”. I tak powinno być! Ale u początku wspólnej drogi nie jesteśmy świadomi wszystkich przeszkód, które czyhają na nas i czają się w zaułkach życia. Nadchodzą chwile trudne, które niekiedy wydają się nie do pokonania i… zaczynamy wątpić, czy ta nasza miłość jest na tyle silna, by pokonać nie tylko trudności, ale i samego siebie. Czy ta miłość, którą ślubowaliśmy przy ołtarzu, udźwignie ciężar małżeńskiej wędrówki.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co go czeka w życiu, także w małżeństwie! Gdyby było inaczej – to być może - nie wiązalibyśmy się  z drugim człowiekiem, ślubując „na całe życie”. Nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji, reakcji drugiej osoby na różne sprawy, problemy polityczne, a zwłaszcza – choroby współmałżonka. I – jak to często, (za często) bywa obecnie – w imię rzekomej wolności – zostawiamy współmałżonka i szukamy kolejnej miłości. Która też okazuje się „niewypałem”, i znowu szukamy…

I tak bez końca! A gdzie ta miłość, którą ślubowaliśmy przy ołtarzu? Żadna miłość nie jest łatwa. Piotr Szczepanik poślubił wielką miłość swojego życia – Krystynę, która zmarła w wieku dwudziestu ośmiu lat na białaczkę. To dla nas żaden argument, ale warto pamiętać, że „kochać to tak łatwo powiedzieć”. Znacznie trudniej te słowa przekuć na swoje życie! Ale naprawdę warto!

 

Wpis: 17 stycznia godz. 12:25      

niedziela, 16 lutego 2025

O słońcu tylko radośnie!

 

Gdy tylko słonko wyjrzy zza chmur,

gdy rozjaśni obłoki

i pomaluje różową farbą,

gdy kos zaśpiewa hymn uwielbienia

na cześć Pana,

gdy gromada wróbli zaćwierka od rana,

gdy porannym pacierzem pochwalisz Boga,

gdy powierzysz Mu troski,

i ufnie spojrzysz w przyjazne oczy,

radośniejsza staje się droga

każdego dnia!

 W sercu robi się cieplej i jaśniej,

na usta cisną się dobre słowa

i wtedy… mówisz sobie po cichu:

Może by tak zacząć wszystko od nowa?

Z nadzieją w sercu, z ufnością wielką,

na przekór złym wieściom,

wbrew klęskom wszelkim.

 

To nie ułuda!

Spróbuj – zobaczysz!

Na pewno się uda!

sobota, 15 lutego 2025

Refleksje, do których wracam...

 

Prosiłem Boga, by odebrał mi moją pychę,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział mi, że to nie On ma mi ją zabrać,
ale ja mam ją odrzucić.

Prosiłem Boga, by uzdrowił moje niepełnosprawne dziecko,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Odpowiedział, że dusza dziecka jest zdrowa,
a jego ciało tymczasowe.

Prosiłem Boga, by obdarzył mnie cierpliwością,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że cierpliwość jest ubocznym rezultatem wielkich trudności
i nie można jej otrzymać, ale można na nią zasłużyć.

Prosiłem Boga, by dał mi szczęście,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że On daje błogosławieństwa,
a szczęście jest w moich rękach.

Prosiłem Boga, by oszczędził mi cierpienia,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że "cierpienie odrywa cię

od światowych trosk i przybliża do Mnie”.

Prosiłem Boga, by sprawił, żeby mój duch wzrastał,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że sam muszę wzrastać,
a On będzie mnie korygował.

Prosiłem Boga, by pomógł mi kochać innych tak,
jak On kocha mnie.
i Bóg powiedział: ,,Ach, nareszcie zaczynasz rozumieć!'

Prosiłem o siłę
i Bóg dał mi trudności, by uczynić mnie silnym.

Prosiłem o mądrość
i Bóg dał mi problemy do rozwiązania.

Prosiłem o odwagę
i Bóg dał mi niebezpieczeństwa do pokonania.

Prosiłem o miłość
i Bóg dał mi nieszczęśliwych ludzi, bym im pomagał.
Prosiłem o przysługę, a On dał mi sposobność.

Nie otrzymałem nic, czego pragnąłem.
Dostałem wszystko, czego potrzebowałem.
Moja modlitwa została wysłuchana.

 

Wpis: 15 lutego godz. 13:10

piątek, 14 lutego 2025

Refleksje w „WALENTYNKI”

 

Wszyscy potrzebujemy akceptacji, miłości, dobroci… Człowiek potrzebuje człowieka! Dlaczego więc tyle zła, nienawiści, niezgody… Może właśnie dlatego, że nie doświadczyliśmy miłości, mądrej akceptacji?

Dobro powiela dobro… Miłość powinna odpowiadać miłością. Powinna, ale czy odpowiada?!

Truizmem byłoby twierdzenie, że tylko Jezus prawdziwie nas kocha, że tylko Bóg uczy nas prawdziwej miłości. Bo w zasadzie wszyscy to wiemy, ale… czy w to wierzymy?! Czy umiemy (i przede wszystkim – czy chcemy?) wnieść tę prawdę w nasze życie, w naszą codzienność?

Dlaczego Bóg – samo Dobro i Miłość – jest taki trudny do przyjęcia w codzienności?!

 

Wpis: 14 lutego godz. 16:25

czwartek, 13 lutego 2025

Jaki zostawię po sobie ślad?

 

Kilka dni temu zastanawiałam się, jak ciekawie i mądrze przeżyć swoje życie. W kontekście tych słów nasunęły mi się kolejne… To prawda, że warto je przeżyć jak najpiękniej, ale chodzi też o to, aby pozostawić po sobie jakiś ślad. Trwały i możliwie nietuzinkowy.

Cóż to znaczy zostawić ślad? Ślad, czyli miejsce w pamięci i sercu bliskich nam ludzi – z nadzieją, że kiedyś, kiedyś odwołają się do naszej postawy, naszych przekonań, idei, które wyznawaliśmy i którym byliśmy wierni… Jednym słowem – do naszego życia, które już minęło. A zatem postawmy sobie kilka pytań i zapytajmy samych siebie:

Co po mnie pozostanie?

Jakim człowiekiem zapamiętają mnie ludzie?

Bo – nie łudźmy się! Na pewno zostaniemy i ocenieni, i rozliczeni! Nie tylko przez bliskich, ale i znajomych z sąsiedztwa, z pracy, ze wspólnoty kościelnej, a ostatecznie – przez samego Pana Boga. Ten ostatni sąd zostawmy Stwórcy, pomyślmy o ludziach, którzy zostaną po nas.  

Nikt z nas nie wie, ile jeszcze pozostało mu życia; to tajemnica Boża. Ja jestem u jego schyłku i dlatego z troską i niepokojem pytam, czy po mnie zostanie jakiś ślad! Dobry ślad!

To nie jest łatwe pytanie, ale warte uczciwego (wobec siebie) postawienia. Można je stawiać w różnym kontekście i w różnych dziedzinach swojego życia. A zatem…

Jakim jestem człowiekiem?

Jakim jestem przykładem dla swoich bliskich? Czy w ogóle jestem?

Co przekazałem/przekazałam potomnym?

Czy dostatecznie gorliwie uczyłam dobra?

Czy swoją postawą zawsze wskazywałam na Pana Boga – źródło wszelkich łask?  

 Jakie zostawię po sobie wspomnienie?

Człowieka rozważnego czy bezmyślnego?

Spokojnego czy furiata?

Troskliwego czy obojętnego?

Pokornego czy zadufanego w sobie?

Radosnego czy ponurego?

Mądrego czy też bezkrytycznego wobec narzucających się informacji?

Odważnego czy tchórza w obliczu wyznawania swej wiary?

Pytań można postawić jeszcze wiele. Postawmy je sobie! Szczerze i krytycznie! To na pewno pomoże nam ujrzeć siebie w prawdziwym świetle! I zobaczyć, jaki ślad zostawimy po sobie – tu na ziemi.

 

Wpis: 13 lutego godz. 13:15

środa, 12 lutego 2025

Z Dzienniczka s. Faustyny — o Sakramencie Pokuty

 

Dla Siostry Faustyny Sakrament Pokuty był osobowym spotkaniem z miłosiernym Jezusem, który nie tylko przebacza grzechy, ale też naucza i prowadzi na drodze do świętości. Sam Jezus utwierdzał ją, w tym, mówiąc: „Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy.” (Dz. 1602)

Pokładała ona w miłosierdziu Bożym wielką ufność. Wierzyła, że Bóg nikomu nie odmówi swojego miłosierdzia, dlatego też zachęcała wszystkich grzeszników, aby zaufali Jego dobroci i otworzyli swoją duszę na działanie Bożej łaski. „Niech nikt nie wątpi o dobroci Bożej; choćby grzechy jego były jak noc czarna, miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni.” (Dz. 1507)

 Sam Pan Jezus zachęcał: „Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego.” (Dz. 1059)

Chciał, aby w sprawach duchowych s. Faustyna nie miała żadnych wątpliwości, dlatego zachęcał ją, mówiąc: „Dziecię Moje, nie lękaj się domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata, Ja cię zawsze chcę widzieć małym dzieckiem. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a ja ci odpowiem przez usta jego.” (Dz. 290)

Dla s. Faustyny Jezus był Lekarzem jej duszy, dlatego pełna ufności zwracała się do Niego o radę, gdy chciała usunąć ze swojego życia wszelkie przeszkody, które napotykała na drodze do doskonałości, jak również w sytuacjach, gdy nurtowały ją trudności związane z dziełem miłosierdzia. W swoich spowiedziach zawsze widziała, Chrystusa, który działa, a On sam ją pouczał: „Córko Moja, jak się przygotowujesz w mojej obecności, tak się i spowiadasz przede mną; kapłanem się tylko zasłaniam.” (Dz. 1725)

Zanim przystąpiła do spowiedzi, zawsze przygotowywała się do niej, ale również modliła się za kapłana, który miał wysłuchać jej spowiedzi, prosząc o Boże światło dla niego, które jest potrzebne do owocnej posługi w sakramencie pojednania i kierownictwie duchowym: „Jedną rzecz zrozumiałam, że muszę się wiele modlić za każdego spowiednika o światło Ducha Św., bo kiedy przystępuję do konfesjonału, [a] wpierw nie pomodliłam się gorąco, to niewiele mnie zrozumie spowiednik.” (Dz. 647) Podałam za: Parafia Miłosierdzia Bożego w Sosnowcu)