Stanąć w prawdzie! Każdy z nas tego
potrzebuje. Kiedyś pewien człowiek spytał Jana Pawła II o to, jaki fragment w
Piśmie świętym uważa za szczególnie ważny. Papież bez chwili namysłu
odpowiedział: „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli”/ J8, 32 /. Te słowa
Jezusa skierowane historycznie do Żydów, w dzisiejszych czasach są skierowane
do nas i dają nam wiele do myślenia. Szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie
prawda bywa interpretowana w bardzo różny sposób.
Prawda, którą niesie ze sobą Jezus
Chrystus, jest prawdą wyzwalającą z niewoli grzechu. Tę prawdę można poznać
tylko trwając w nauce Bożej, która jest kompetentna w ocenie tego, co dobre i
co złe. Prawda czyni człowieka wolnym, prawdziwie wyzwala z kłamstwa, jakiemu
niejednokrotnie się poddajemy. Każdy z nas potrzebuje stanąć w prawdzie o tym,
kim jest i jaki jest, po to, by mieć właściwe poznanie siebie. Nie jest to
łatwe, ale z pomocą Bożą możliwe.
*Dopiero kiedy człowiek stanie w
prawdzie, to naprawdę zrozumie, że sam z siebie niczego nie dokona, że
potrzebuje Boga, jak nikogo i niczego innego na tym świecie. To prawda mówi
nam, że jesteśmy grzesznikami, ale ta sama prawda pozwala nam odkryć źródło
miłosierdzia, które obmywa nas z grzechu.
*Człowiek musi doświadczyć swojej
bezradności, swojej słabości, żeby w końcu przyznać przed Bogiem: Ja sam już
nie mogę, nie potrafię, nie dam rady – PANIE, RATUJ!!! Człowiek musi przeżyć
wiele lat, by mieć świadomość, że jego wiara jest wypróbowana. Człowiek
potrzebuje ogołocenia z własnych możliwości, aby całkowicie polegać na Bogu!
By być jak Chrystus, nie wystarczy
chodzić do Kościoła czy na spotkania modlitewne. Często błędnie myślimy, że u
nas jest wszystko w porządku. To może być pułapka, uśpienie mojego sumienia,
brakiem pokory, gdy pytamy: Z czego mam
się spowiadać? Przecież tak mało grzeszę. Tyle dobrych rzeczy robię: modlę się,
chodzę na Eucharystię, udzielam się społecznie.
Św. Jan przestrzega nas przed taką
postawą: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie
ma w nas prawdy.”/ J1,8 /.
*Nie dopuszczając prawdy o swoich
słabościach i grzechach, sami skazujemy się na śmierć duchową. Bywa i tak, że
chcemy ukryć przed sobą nasz grzech. Staramy się go zagłuszyć i przykryć maską.
Wiadomo, że zależy na tym szatanowi. Zły duch za wszelką cenę będzie
manipulował naszą duszą, aby nie zwróciła się do Pana słowami: „Panie,
przebacz, że Cię zraniłam!” Dlatego koniecznie trzeba prosić o łaskę poznania
grzechu i jego odrzucenia! (Źródło: www.jakub.diecezja.swidnica.pl;
fragmenty)
Wpis: 19 grudnia godz. 9:20