O Mszy świętej można nieskończenie!
Odnalazłam moje słowa sprzed dziesięciu laty; warto je sobie przypomnieć!
Czy zastanawialiście się kiedyś nad wartością i sensem Mszy
świętej? A czy wiecie, że św. o. Pio odprawiał ją trzy godziny i nikt się nie
nudził, wręcz przeciwnie – tłumy ludzi
uczestniczyły w niej w wielkim skupieniu! Daje to do myślenia, prawda?
Co zatem jest tak fascynującego we Mszy św.? Prawdę mówiąc –
wszystko!!! Bo czy nie dziwi fakt, że Jezus, który umarł za nas na krzyżu,
byśmy zostali zbawieni i kiedyś dostali „przepustkę” do nieba, dobrowolnie
pozwolił się zamknąć w maleńkim tabernakulum i codziennie staje obecny na
ołtarzu – żywy i prawdziwy!!!
Chciałabym jak najpiękniej napisać o
Mszy św., ale czy zdołam? Co można zawrzeć w kilkudziesięciu zdaniach – tak,
aby przekazać najważniejsze o niej myśli? Posłużę się znowu słowami o. Pawła O’Sullivana z książki Cuda Mszy Świętej.
We
Mszy świętej Syn Boży ponownie staje się człowiekiem, zatem w każdej Mszy świętej owa
wielka Tajemnica Wcielenia, ze wszystkimi swymi nieskończonymi
dobrodziejstwami, ponawia się równie prawdziwie, jak wtedy, gdy Syn Boży po raz
pierwszy przyjął ciało w łonie Maryi Dziewicy. (…)
Msza
święta jest narodzinami Jezusa Chrystusa. On rzeczywiście rodzi się na ołtarzu
za każdym razem, gdy odprawiana jest Msza św., podobnie jak stało się to w
Betlejem. (…)
Msza
święta jest tym samym, co Ofiara Kalwarii. We Mszy św. Zbawiciel umiera podobnie,
jak umarł w pierwszy Wielki Piątek. Ma ona tę samą nieskończoną wartość
Kalwarii i zlewa na ludzi te same bezcenne łaski. Msza św. nie jest imitacją,
czy też pamiątką Kalwarii, jest identycznie tą samą ofiarą, choć różni
się od Ofiary Kalwarii formą zewnętrzną. W każdej Mszy świętej Krew Jezusa
ponownie przelewana jest za nas.
(…)
Nie
możemy zrobić nic lepszego
dla nawrócenia grzeszników od ofiarowania za nich Najświętszej Ofiary Mszy św. (…)
Skuteczność Mszy świętej jest tak cudowna, Boże miłosierdzie i hojność
tak niewyczerpane, że nie ma równie odpowiedniej chwili, by prosić o łaski, jak
ta, gdy Jezus rodzi się na ołtarzu. O co wówczas prosimy, z wielką pewnością
otrzymamy, czego zaś nie otrzymamy podczas Mszy św., nie możemy raczej
spodziewać się dzięki jakimkolwiek modlitwom, pokutom i pielgrzymkom.
Żadne modlitwy, żadne umartwienia, choćby nie wiadomo jak żarliwe, nie mogą tak dopomóc duszom czyśćcowym, jak Msza święta. Możemy pomóc im bardzo łatwo, możemy ulżyć ich strasznemu bólowi najskuteczniej, ofiarując Mszę św. w ich intencji.”
Wpis: 14 grudnia godz. 9:30