czwartek, 9 lutego 2023

Refleksje

 

Nie jest mi obojętne to, co dzieje się na świecie!!! I nigdy nie było! Przeraża mnie atak złego ducha w najbardziej niespodziewanej postaci. Płaczę razem z wszystkimi, których dotknęło nieprawdopodobne trzęsienie ziemi. Ogarniam modlitwą wszystkich – i poszkodowanych, i tych, którzy niosą im pomoc, zwłaszcza naszych polskich ratowników. Może ktoś z czytających moje słowa, zapyta, czy modlitwa wystarczy, by otrzeć łzy, pocieszyć…

Nie znam gotowej odpowiedzi! Ale zna ją z całą pewnością nasza UKOCHANA MATKA BOŻA, która przed ponad stu laty wołała z Fatimy, a teraz od prawie czterdziestu dwóch lat woła z Medjugorju: „Nawróćcie się!”

 „Z objawieniami związane są orędzia – krótkie wezwania Matki Bożej do przyjęcia zbawienia danego w Chrystusie, pogłębienia wiary w Boga i do pełniejszego zjednoczenia z Jezusem. Maryja w orędziach podkreśla to, co jest istotne dla katolicyzmu i jego duchowości: modlitwa, post, Msza święta, różaniec, Pismo Święte, nawrócenie i przebaczenie, spowiedź, kapłaństwo i sakramenty, obecność Ducha Świętego w życiu każdego chrześcijanina.”(Źródło: Stacja7.pl)

Jak to się przekłada na nasze życie – i Twoje, i moje? Co powinniśmy zrobić? Przesłanie jest jasne: „Nawróćcie się!: To dotyczy wszystkich bez wyjątku – w mniejszym lub większym stopniu!

Możemy zapytać, co to znaczy nawrócić się? Po pierwsze – uwierzyć w istnienie Boga – Stwórcy, w Jego wszechpotężną moc, a także uwierzyć Jego przykazaniom. I żyć według nich! A dzisiaj zewsząd słyszymy, że ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. A ON jest – żywy i prawdziwy!

Nie jest moją intencją pouczanie kogokolwiek i nigdy nie było! Dzielę się tylko moimi refleksjami. Jeżeli komuś się wydaje, że moje życie było i jest usłane różami (bez kolców), to jest w wielkim błędzie! Skąd czerpię siłę? Z codziennej Eucharystii i modlitwy różańcowej. To największa moc, jaką każdy z nas może również uzyskać (za darmo!!!) z TEGO ŹRÓDŁA.

Bohaterką nie jestem; mam też gorsze chwile, często dopadają mnie pokusy i złe myśli pełne wątpliwości… Ale właśnie chodzi o to, aby przezwyciężyć w sobie „starego” człowieka, pokonać najróżniejsze pokusy i… zaufać Panu! We wszystkim!

Zachęcam: Zróbmy miejsce Panu Jezusowi w sercu i weźmy różaniec do ręki! To najbardziej wiarygodne źródła naszej nadziei!

„Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? – głosi  Psalm 27.

 

Wpis: 9 lutego godz. 9:10