Warto znowu sięgnąć
do „Dzienniczka” św. Faustyny
i zaczerpnąć ducha!
„Napisz to dla dusz strapionych: Gdy
dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma
duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z
ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia
ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do mojego litościwego serca, one
mają pierwszeństwo do mojego miłosierdzia.
Szczególnym momentem oddania się w ręce
Bożej łaski jest sakrament spowiedzi. Jezus powiedział św. Faustynie, że
najważniejsza w pojednaniu jest ufność.
Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi
świętej, do tego źródła miłosierdzia mojego, zawsze spływa na twoją duszę moja
krew i woda, która wyszła z serca mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym
razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w moim
miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej
łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale
czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu
nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła
miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich
będzie wielka, hojności mojej nie ma granic.”