piątek, 22 lipca 2022

Jedenaście lat mojego blogu

 

Umknęła mi kolejna rocznica prowadzenia mojego blogu. A to już jedenaście lat, zatem rocznica niebagatelna! Najróżniejsze myśli chodzą mi po głowie przy tej okazji… Myślę, że najważniejsza z nich jest ta, że odczuwam wielką wdzięczność Panu Bogu, że mam taką możliwość, że szare komórki jeszcze działają i zupełnie nie zwietrzały, a ja nie zardzewiałam. A przecież skończyłam 81 lat, 6 miesięcy i 25 dni. To jest coś!

Jest to też okazja, aby podziękować moim wszystkim Przyjaciołom po drugiej stronie, którzy mnie czytają – zarówno tym codziennie śledzącym mój blog, jak i tym „z doskoku”. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że to moje pisanie ma sens i że – być może – pomaga komuś w wędrówce życia, może niekiedy  rozświetla szarości i smutki.

Dla mnie owo pisanie jest bardzo ważne, a to z kilku przyczyn:

Po pierwsze nauczyło mnie sumienności i wytrwałości; odpowiedzialności za słowo, które idzie w świat. Ale także odkryłam coś znacznie cenniejszego, mianowicie, że moje tzw. wpisy mogą pomóc komuś i uczynić choć kilka chwil radośniejszymi. Przecież żyjemy w tym samym świecie, dotykają nas podobne problemy…

No, i co jeszcze jest dla mnie ważne? Nigdy nie poruszam spraw politycznych, co nie znaczy, że są mi obce! Współczuję pokrzywdzonym i smutnym. I co najważniejsze – we wszystkim, co piszę, Pan Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu! Wiem bowiem, ile Mu zawdzięczam! Praktycznie – wszystko!

Moje życie nie było i nie jest usłane różami, ale cokolwiek mnie spotyka (w tym również zło), wiem, że zawsze mogę liczyć na pomoc z Góry. Jaką pomoc? Różną! Nie jest to na pewno tzw. głaskanie, ale zawsze światełko w ciemnym tunelu – światełko, które wskazuje właściwy kierunek!

 

Wpis: 22 lipca godz. 13:45