Jeżeli modlimy się tylko za siebie i
prosimy Boga o pomoc tylko dla siebie, to właśnie teraz jest ten czas, by to
zmienić i rozszerzyć krąg ludzi, którym tak bardzo jest potrzebna każda
modlitwa, w tym i Twoja, i moja. Czasy trudne, o tym wszyscy wiemy, ale może nie
do końca jesteśmy świadomi, że modlitwą możemy tak wiele dokonać, odwrócić
nawet bieg wydarzeń. Ale musimy uwierzyć, że Pan Bóg, Stwórca Wszechmogący,
posiada wielką, nieograniczoną moc, że nie tylko może, ale nade wszystko chce
nam pomóc.
Czy rzeczywiście w to wierzymy? Czy
posiadamy wiarę choćby jak ewangeliczne ziarnko gorczycy?
W różnych miejscach świata Pan Jezus nawołuje
do przemiany życia, do zachowywania Jego przykazań. Czy pragniemy tej zmiany? W
świecie, w rodzinach tyle zatargów, złości, nieporozumień… Czy chcemy naprawić
zło, które wkradło się do naszych serc, domów, rodzin…
Pan Jezus nieustannie wyciąga do nas
rękę w geście przebaczenia! Czy moja i Twoja ręka też ma odwagę wyciągnąć się do
każdego, a nade wszystko do tej osoby, która wyrządziła Ci przykrość?! Przecież
to jest warunek uzyskania rozgrzeszenia na spowiedzi! W kontekście całego życia
i złożonych problemów, jakie przeżywamy, ten gest przebaczenia jest przecież
niewielki, choć tak wiele znaczy!
Zatem módlmy się nie tylko za samych
siebie, aby nam było lepiej, ale otoczmy modlitwą – szczerą i serdeczną – wszystkich,
bo wszyscy tej modlitwy potrzebują! Na pewno nasza modlitwa dotrze do progów
Nieba, a nawet wyżej – bo do samego Boga!
Wpis: 15 grudnia godz. 9:50