Adwent – czas oczekiwania na przyjście Pana
Jezusa… Te słowa powtarzają się w każdej Mszy świętej. Myślę, że warto się zastanowić
nad tym, jak przeżyć ten czas, by moje/nasze spotkanie z Nowonarodzonym było piękne
i w pełni doskonałe. Mogę wiele, tylko – czy chcę? Czy odczuwam potrzebę
przemiany swojego serca? A nade wszystko – czy wierzę w obecność Boga –
Człowieka? W jaki sposób mogę choć w maleńkiej cząstce upodobnić swoje życie do
ubogiej Rodziny z Nazaretu? Do
Chrystusa, który narodził się w tak – delikatnie mówiąc – niekomfortowych warunkach?
Co mogę Mu ofiarować dzisiaj – ja, człowiek XXI wieku?
Myślę, że Pan Jezus nie oczekuje od nas
zbyt wiele! Przede wszystkim pragnie przemiany serca, życzliwego spojrzenia na
każdego człowieka, nie tylko tego, który jest nam bliski i miły. To właśnie ten
czas przemiany myślenia i przemiany serca. Tak bardzo zabiegamy o pełną lodówkę,
spiżarnię… Ważne, aby nasze serca pełne były miłości! Tego życzę sobie oraz
wszystkim mieszkańcom naszej Ziemi!
Wpis: 6 grudnia godz. 10:25