Jeżeli
kiedykolwiek zwątpisz w miłość Chrystusa
i
zaczniesz zgłaszać pretensje, że cię nie widzi,
że
cię nie kocha, że opuścił w biedzie,
że
nie chce ci pomóc, że cię lekceważy…
Spójrz
na krzyż, a wpierw na Jego drogę
usłaną
naszymi grzechami…
Spójrz
na Jego ręce pokrwawione od uderzeń,
spójrz
na Jego plecy poorane biczami,
spójrz
na Jego twarz, zalaną krwawymi łzami,
spójrz
Mu prosto w oczy – szczerze, prawdziwie!
Czy
nie dostrzegasz w nich miłości?
Najprawdziwszej,
jaka tylko zdarzyć się może,
Jaką
tylko Bóg ofiarować ci pragnie?!
Twoja
droga krzyżowa jest Jego drogą!
On
idzie z tobą, kroczy tuż obok!
Jest
zawsze przy tobie,
przy
mnie,
przy
każdym z nas!
Wpis:
12 grudnia godz. 11:20