Mamy Nowy Rok Pański 2018! Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe! Jak
szybko mija czas! Dzień za dniem, godzina za godziną, minuta za minutą…
Przybywa nam lat, przybywa doświadczeń… Czy przybywa również mądrości? To
pytanie stawiam sama sobie. Powinno tak być, bo gdy młodość bywa „durna i
chmurna” (jak mówił nasz wieszcz Mickiewicz), to umowny „wiek męski”
niekoniecznie musi być „wiekiem klęski”. Przecież dojrzewamy do różnych postaw!
To, co nam się wydawało ważne w latach młodości, niekoniecznie musi teraz być
najważniejsze. Odkrywamy nowe pokłady naszej tożsamości, nowe wartości, obserwujemy
życie, które toczy się wokół nas… Pewnie, że jest w tym wszystkim wiele zła, które
nas przeraża, ale i dobro warto odkryć. Gdzie? W różnych zdarzeniach, w których
przychodzi nam uczestniczyć, ale przede wszystkim – w ludziach, których Pan Bóg
stawia na naszej drodze.
Nowy Rok niesie nowe nadzieje: że
możemy coś zmienić w szarzyźnie, która nas przytłacza, w nieszczęściach, które
nas dotykają niespodziewanie, w chorobach, smutkach, samotności…
Nie ma sytuacji beznadziejnych!!! Naszą
nadzieją jest BÓG - kochający nas mimo upadków, grzechów, niedoskonałości… To
najwyższa Instancja, do której zawsze możemy się zwrócić o pomoc. Nie wierzysz?
Uwierz, Przyjacielu, który siedzisz po drugiej stronie! Szczerze zachęcam! Bez
Boga i wiary w Jego istnienie nie udźwigniesz jarzma życia, które tak Cię
przytłacza!
Niech
Nowy Rok wskrzesi Twoją wiarę, że On jest, że nas wszystkich bardzo kocha i
nieustannie troszczy się o nas – o Ciebie i o mnie!
Nie traćmy
z oczu Bożego azymutu! Uwierzmy, że będzie to dobry czas! Nadziei wszystkim
życzę!
Wpis:
2 stycznia anno Domini 2018