Znalazłam bardzo ciekawy i mądry tekst
na stronie www.credo.alleluja.pl, którego fragmenty pragnę przytoczyć,
bo treść wydaje mi się bardzo cenna – dotyczy modlitwy. Jest to prawdopodobnie kazanie,
ale nie podano jego autora. Słowa w nim zawarte wydają mi się tak cenne, że
warto je przeczytać! Tekst podzieliłam na części, bo jest dość długi.
"Modlitwa to głupota, wymysł
księży i Kościoła. Ja się nie modlę, bo nie lubię." - twierdzi
rozgoryczony człowiek. Po chwili jednak dodaje ze smutkiem w głosie:
"Właściwie to ja nawet nie umiem się modlić..."
Modlitwa. Tyle razy o niej już
słyszeliśmy w kościele na kazaniach, a mimo to wciąż pozostaje ona dla nas
czymś tajemniczym, obcym i abstrakcyjnym. I gdybym zapytał dziś każdego i każdą
z Was: „Czym jest dla Ciebie modlitwa? Czy rozumiesz jej potrzebę?", to
pewnie odpowiedzi nie byłyby natychmiastowe, bo tak naprawdę większość z nas
nie poświęca swojego czasu na zastanowienie się nad tym z pozoru prostym
pytaniem.
Czym zatem jest modlitwa? Pewnie gdy
słyszymy to pytanie, mamy przed oczami obraz człowieka klęczącego przed jakimś
świętym obrazem i odmawiającego tzw. „pacierz”, którego w dzieciństwie nauczyli
nas rodzice. Czy jednak na tym tylko polega modlitwa, aby niekiedy bezmyślnie „odklepać”
kilka wyuczonych regułek modlitewnych rano i wieczorem tak dla „świętego
spokoju”?
Można by także odpowiedzieć sobie, że
modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem, to pewien dialog między niebem, a ziemią. I
nie ma w tym stwierdzeniu błędu, bo tak też uczy Kościół, ale dla wielu z nas
jest to pewnie tylko encyklopedyczna definicja, której i tak nie rozumiemy, bo
skoro jest to dialog, to gdzie i kiedy słyszysz głos Boga, do którego zwracasz
się na modlitwie? Poza tym chyba tak naprawdę nie przyjmujesz tego do serca, bo
inaczej na modlitwie nie błądziłbyś myślami i nie zerkał na zegarek, czy na
film w telewizji, który za chwilę ma się rozpocząć. Przecież rozmawiając z kimś,
przejawiłbyś takim zachowaniem swój brak kultury i szacunku dla rozmówcy. Na co
dzień zaś staramy się umiejętnie prowadzić dialog z naszymi przyjaciółmi,
znajomymi, czy krewnymi, zwłaszcza, gdy chcemy na tym w jakiś sposób
skorzystać, przez np. ich pomoc, podarunek, wyręczenie w czymś.
Tymczasem rozmawiając z Bogiem
lekceważymy Go tak, jakbyśmy wcale do Niego nie mówili. Gdzież więc jest ta
nasza rozmowa? Ktoś inny mógłby odpowiedzieć, że modlitwa jest oddaniem Bogu
tego, co należy do Boga: cześć, chwała i uwielbienie. I to także jest piękna,
wzniosła myśl, szkoda tylko, że pozostaje tylko myślą, bo gdybym zapytał: „Po
co Bogu nasze mizerne modlitwy uwielbienia, skoro dużo bardziej doskonałe jest
uwielbienie jakie nieustannie wyśpiewują Mu chóry świętych i aniołów Pańskich?
Wreszcie, czy Bóg jako istota najdoskonalsza sama w sobie potrzebuje od nas
czegokolwiek?”
Wpis: 8 stycznia godz. 11:41
Wpis: 8 stycznia godz. 11:41