Był taki kapłan o nazwisku Dolindo… Już
kiedyś o nim wspominałam w tym miejscu. W świecie i w naszej Ojczyźnie coraz głośniej
o nim. I nic dziwnego! Coraz częściej bowiem doświadczamy różnych,
nieprzewidzianych zdarzeń, problemów coraz więcej… I jak tu się odnaleźć w tym
trudnym świecie, w zawiłościach życia!
Ks. Dolindo podaje nam bardzo prosty
sposób – podobnie prosty, jak był on sam! Całe swoje życie powierzył Bogu. A nie
było to wcale łatwe życie! Warto sobie poczytać o nim w Internecie; niedawno
została też wydana książka jemu poświęcona. Życie nie szczędziło mu od samego początku
najróżniejszych przykrości, ale on zaufał bezgranicznie Bogu. To właśnie jego
naczelna myśl, która wiodła go przez całe życie, ma pomagać i nam w każdej chwili,
gdy jesteśmy bezradni wobec zła, którego doświadczamy. Mając świadomość własnej
bezradności, mamy wszystko, absolutnie wszystko oddawać Panu Jezusowi. Oddawać,
to znaczy polecać z całkowitym zaufaniem, że ON pomoże rozwiązać nasze
problemy. Niekoniecznie zgodnie z naszą wolą, ale Jego wolą, bo ON wie, co dla
nas jest najlepsze. I dlatego ks. Dolindo gorliwie zachęca do krótkiej
modlitwy: JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ! W podtekście: Zajmij się, bo ja sobie już z
tym nie radzę, jestem bezradny (bezradna) wobec tego wszystkiego, co mnie
spotyka, co spada na mnie każdego dnia, co jest moim największym nieszczęściem…
A zatem wszystkim moim przyjaciołom (i
nieprzyjaciołom też!) życzę z całego serca, aby ich życie stało się nieco
lżejsze dzięki bezgranicznemu zaufaniu naszemu Panu. JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!
Wpis: 22 stycznia godz. 10:17