środa, 24 stycznia 2018


„Niemal wszystko to, co posiadamy, otrzymaliśmy w darze. Niemal wszystko to, kim jesteśmy, zawdzięczamy innym. Dopiero z tą świadomością możemy uczciwie popatrzeć na potrzebujących, biednych, dotkniętych całą nędzą tego świata i w nich dostrzec własne ubóstwo i znikomość, w nich usłyszeć własne wołanie o miłosierdzie. Dopiero wtedy będziemy gotowi do jego praktykowania, bo wówczas nie będzie ono dawaniem naszego, ale dzieleniem się tym, co sami wcześniej otrzymaliśmy, bowiem każdy dar otrzymany staje się w nas powinnością dalszego obdarowywania.
Zobaczyć swoje ubóstwo, zobaczyć je w drugim i wyjść mu naprzeciw, to stać się miłosiernym. Reszta to kwestie czysto techniczne. Ile damy czasu, serca, modlitwy, dobrych słów, troski, cierpliwości, pieniędzy, rzeczy, wszystko zależy od naszych możliwości. Nigdy nie ma się tak mało, by nie móc się podzielić z tymi, którzy mają jeszcze mniej.
Św. Franciszek z Asyżu dobrze poznał biedę swoją i drugich. W tej biedzie potrafił dostrzec nade wszystko oblicze ubogiego Chrystusa, którego niezmiennie od setek lat uczy nas prosić: Spraw, abyśmy mogli, nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; nie tyle szukać miłości, co kochać.”. Ks. dr Mirosław Kiwka

Wpis: 24 stycznia godz. 12:24