Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona,
nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim,
który jest miłością i miłosierdziem samym.
(…) Duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego. (…) Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która skorzysta z tej łaski. (…) Jak wielką radością napełniło się serce Moje, kiedy wracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę cię w dom Ojca Mojego.
(…) Duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego. (…) Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która skorzysta z tej łaski. (…) Jak wielką radością napełniło się serce Moje, kiedy wracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę cię w dom Ojca Mojego.
Dusza pyta się pełna trwogi: Czy to możliwe,
żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie?
Jezus: Właśnie ty, dziecię Moje, masz
wyłączne prawo do Mojego miłosierdzia. Pozwól Mojemu miłosierdziu działać w
tobie, w twej biednej duszy; pozwól, niech wejdą do duszy promienie łaski, one
wprowadzą światło, ciepło i życie.
Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo
wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o
Twojej dobroci.
Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie
grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po
tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci.
— Dusza:
O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę
wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty,
Panie...
Jezus: Masz, duszo, wszystkie skarby
mojego serca, bierz z niego, cokolwiek ci potrzeba.
Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską,
czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko czuję Twą miłość w mym
sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc
miłosierdzia Twego; ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca
swego.
Jezus: Mów, dziecię, wszystko bez
żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię serce miłujące, serce najlepszego
przyjaciela.
Dusza: O Panie, teraz widzę całą swoją
niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałam
wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że należało mi się samo dno piekła za
zmarnowanie Twych łask.
Jezus: Nie zagłębiaj się w nędzy
swojej, jesteś za słaba, abyś mówiła; lepiej patrz w Moje serce pełne dobroci i
przejmij się Moimi uczuciami, i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna
dla innych, jako ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły,
przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.
Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje,
które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca,
chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy
zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego
niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną. (Z Dzienniczka św. Faustyny)
Wpis: 9 października godz. 10:55