sobota, 3 czerwca 2017

Z książki Betty. J. Eadie „Po schodach do nieba”

Autorka przeżyła śmierć kliniczną. W swojej książce zarejestrowała nie tylko doświadczenie opuszczenia ziemskiego ciała i czekającej na nią Światłości w Osobie Pana Jezusa, podobnego wielu opisywanym już przejściom, ale także zawarła przesłanie, które otrzymała. To bardzo cenne słowa, proszę przeczytać…
„To, kim jesteśmy w świecie śmiertelnym, nie ma żadnego znaczenia, ważne jest tylko to, czy działamy dla dobra innych. Nasze dary i talenty są nam dane po to, byśmy mogli lepiej służyć innym. A służąc im, rozwijamy się duchowo. (s. 85)
Najważniejszą rzeczą jest to, że liczy się tylko miłość. Zobaczyłam, że bez niej jesteśmy niczym. Jesteśmy tutaj, by pomagać sobie nawzajem, troszczyć się o siebie wzajemnie, rozumieć, wybaczać i służyć sobie nawzajem. Jesteśmy tu, by okazywać miłość wszystkim ludziom, urodzonym na tej ziemi. (…) Nie wolno nam nikogo osądzać po wyglądzie. (…) Tylko Bóg zna serce człowieka i tylko On potrafi je właściwie osadzić. ON zna nasze dusze, my widzimy tylko tymczasowe zalety i wady. Z powodu swoich ograniczeń rzadko potrafimy wejrzeć w serce drugiego człowieka.
Wszystko, co robimy, żeby okazać miłość, jest wartościowe: uśmiech, słowo otuchy, drobne poświęcenie. (…) Musimy kochać naszych wrogów – musimy pozbyć się złości, nienawiści, zazdrości, zawziętości i niechęci do wybaczania. Cechy te niszczą duszę. Będziemy musieli wytłumaczyć się z tego, jak traktujemy innych.” (s. 87)

Wpis: 3 czerwca g.9:50