czwartek, 22 czerwca 2017

Epitafium dla śp. Marii Jurasz

Uroczystość setnej rocznicy urodzin

Z córką Elżbietą



Była naszą kochaną Ciocią Marylą. Za miesiąc skończyłaby sto cztery lata. Nie dożyła! Ale zdążyła przekazać nam – młodszemu pokoleniu – mnóstwo informacji o życiu naszych przodków. Była prawdziwą „kopalnia wiedzy” o starych dziejach. Kochana, dobra, cicha i pobożna! Pogodna mimo najróżniejszych dolegliwości związanych z sędziwym wiekiem. Do końca zachowała jasny umysł, co niewątpliwie było ogromną Bożą łaską.
Piszę o niej z wielką wdzięcznością, ponieważ pomogła mi bardzo w realizacji książki o Juraszach – kroniki naszych dziejów i tych wszystkich, którzy w tychże dziejach mieli swój większy lub mniejszy udział.
Niech Pan Jezus otworzy Ci, Kochana Ciociu, szeroko bramy Nieba i wynagrodzi Ci wszystkie trudy ziemskiej wędrówki! Janka

Ps. To wspomnienie jest doskonałą okazją do zachęty, z którą zwracam się do wszystkich czytających moje słowa. Kochani, jak pięknie można zagospodarować czas, spisując pewne fakty, przypomnieć młodszym różne zdarzenia, które – być może – wywołają uśmieszek, ale i melancholię. A także różne anegdotki, wspomnienia, do których coraz częściej, wraz z upływem lat później  sięgamy. A może w zachowaniach swoich przodków odnaleźć cząstkę siebie?
Historia każdej rodziny jest bardzo ciekawa. Wpisane są w nią radości i łzy, zawieruchy wojenne, wzloty i upadki, a przede wszystkim – zwykłe szare życie – niby podobne do innych,                 a jednak jakże różne od każdego innego żywota. Pan Bóg dał nam tylko jedno życie i od naszej mądrości zależy, jak je zagospodarujemy.


Wpis: 22 czerwca g. 10:20