O
czym można napisać w Dniu Chorego… To bardzo trudny temat! Zwłaszcza, gdy
jeszcze zdrowe ręce, zdrowe nogi i nie ma powodu do specjalnego narzekania na
stan zdrowia… Czy zatem umiem spojrzeć na życie z perspektywy ludzi chorych,
często obłożnie i bez nadziei uzdrowienia? Czy umiem?
Myślę,
że ten dzień powinien zastanowić każdego człowieka, choćby dlatego, aby
podziękować Panu Bogu za dar zdrowia, bo to wielki dar! Dzień Chorego,
ustanowiony przez Ojca Świętego Jana Pawła II, rodzi różne refleksje… Z jednej
strony – ogromną wdzięczność Bogu, ale i głębokie współczucie dla tych, którzy
cierpią… Jest to taki dzień, który pozwala ujawnić się naszej miłości bliźniego
– tak często deklarowanej, a nie zawsze do końca sprawdzającej się w życiu…
Ale…
nasuwa mi się też inna refleksja, którą pragnę się podzielić… Przesłanie Dnia
Chorego jest adresowane do wszystkich! Dlaczego? Bo – myślę, że nie chodzi
tutaj tylko o chorych fizycznie, ale i tych, których choruje dusza… Nie zawsze
chcemy się do tego przyznać, ale przynajmniej warto się sobie przyjrzeć… Dusza
choruje na różne sposoby, nie tylko chodzi o depresję… Bywa, że chorujemy na
brak miłości bliźniego, na złość, nienawiść, zazdrość… I nie potrafimy sobie z
tym poradzić! Dzisiaj jest szczególny czas, aby poprosić Najświętszą Panienkę
o pomoc, bo to Jej dzień – dzień objawienia się w Lourdes …