środa, 28 sierpnia 2013

W imieniny św. Augustyna...



   Któż z nas nie słyszał o św. Augustynie?! Wielokrotnie już gościł na moim blogu – czy to z okazji odwiedzin kościoła pod jego wezwaniem w Rzymie, czy też z racji podziwu dla jego wielkości… Ten podziw trwa nieustannie, bo przykład postawy świętego nie tylko zachwyca, ale i pobudza do refleksji nad swoim życiem… Św. Augustyn przede wszystkim imponuje swoją odwagą! Od czasu do czasu do czasu sięgam po jego Confesiones, które zachwycają niezwykłą odwagą autora. Odwaga jest nam potrzebna w każdym czasie, obecnie również… Jakże trudno bowiem niekiedy przyznać się do wartości chrześcijańskich i opowiedzieć się jasno za Chrystusem!
Na przykładzie burzliwego życia Augustyna warto też zauważyć, jak przedziwne są ludzkie losy i co Pan Bóg potrafi zrobić z najzacieklejszym swoim wrogiem… Niejeden to zresztą przykład…
Przyzywając wstawiennictwa św. Augustyna, warto przywołać w pamięci kilka jego mądrych myśli…

   Niespokojne jest ser­ce nasze, dopóki w To­bie nie spocznie. 

Związek nasz  z Bogiem zaczyna wiara, umacnia nadzieja, a kończy miłość.

Bóg jest bliżej nas, niż my siebie samych.

Bóg jest Miłością i jest Nią we wszystkim. Ta prawda – jeśli uwierzymy w nią całkowicie – jest zdolna przemienić nasze życie.


Bóg nie wymaga rzeczy niemożliwych, lecz wymaga czynić, co możesz; wspiera, abyś mógł czynić, coś powinien i nakazuje prosić o pomoc w tym, czego nie możesz.