niedziela, 11 sierpnia 2013

Ocalić od zapomnienia...


Ocalić od zapomnienia…
Zamknąć w albumie wspomnień
tysiące zdarzeń
ważnych, radosnych, pięknych,
dziesiątki ludzi o sercach wielkich …
              
Błądzą wspomnienia po krainie cieni…
Nauczyciele surowi, lecz jakże wspaniali!
Pan od historii, co przemycić umiał
prawdę o polskich dziejach…
Pan od matematyki, entuzjasta Pitagorasa,
przed którym drżała cała nasza klasa…
Pan Jan od polskiego, co wielki respekt budził
kochał wszystko, co polskie i mimo trudnych czasów
wyprowadzić nas pragnął na porządnych ludzi…
Pani od geografii, co przeżyła gehennę zesłania
i pani, co tak pięknie pejzaże malowała…
O wielu jeszcze można by snuć opowieści…
Jak wielkie to już grono!
Pokój nauczycielski by nie pomieścił!
                                                   
A inne wspomnienia, co w sercu zostały?
Dziadek i babcia o pooranych twarzach,
tacy kochani, tak bliscy, prawdziwi,
serdeczni i w sercach wnuków wiecznie żywi…
I druga babcia samotna od lat wielu,
bo Marceli odszedł do Pana bardzo dawno temu…
Elegancka, wytworna, prawdziwa dama…
Również przez wnuków bardzo kochana…
 
Matczyne ręce pełne czułości,
surowy wzrok Ojca i… pełen miłości!
Opowieści o dawnych ludziach i ciekawych krajach
i każdy gest czuły, i ten, co za psoty łajał…
I śpiew słowika w parku pniewskim
co pięknymi trelami w tonacji a’moll
w wieczór majowy wabił ukochaną…
I pniewskie jezioro, zamarznięte w zimie
tak szczelnie, że za drogę służyło…
I tajemnicza legenda, którą nam, dzieciom,
opowiadał pan Igiel - rybak stary…
I stare drzwi w kościele, co podobno z jeziora wyłowione…
I kamienna chrzcielnica, co od zarania
przy wejściu do kościoła złe duchy przegania…
 
Tyle postaci zostało w pamięci
Zwyczajni ludzie i kapłani święci…
Ksiądz Bolesław,
co w wielkim akwarium rybki hodował…
I ksiądz Stanisław,
co swymi żartami dzieci zjednywał…
I drugi Stanisław wielkiej pobożności
tak często u siebie maturzystów gościł…
 
Wszyscy już zamieszkali w niebieskich przestworzach…
Głoszą Bożą chwałę wśród anielskich dworzan…
Kochani, wspaniali, niebiescy rezydenci!
Żyją w mojej wdzięcznej pamięci…