wtorek, 26 marca 2013

O spowiedzi wielkanocnej słów kilka…

Dzisiaj kolejna parafialna spowiedź przygotowująca do świąt Zmartwychwstania Pańskiego… Nie zamierzałam wypowiadać się na jej temat, 19 grudnia ub. roku bowiem napisałam dość dużo o spowiedzi świętej, przytaczając słowa samego Chrystusa skierowane za pośrednictwem s. Faustyny do każdego z nas…
Ale spowiedź – to temat żywy, ciągle aktualny! Ostatecznie moje wątpliwości rozwiał kapłan sprawujący wczoraj wieczorem Mszę św. Homilię poświęcił właśnie spowiedzi. Odwołał się do autorytetu bł. Jana Pawła, który kiedyś wyznał: Chwila, w której przystępuję do spowiedzi świętej, jest najsłodszą chwilą mojego życia.  
Dodam do tych słów zachętę Tomasza a’Kempis: Przyjdzie do ciebie Chrystus i udzieli ci swojej pociechy, jeżeli Mu przygotujesz w sercu godne mieszkanie.
Życzę wszystkim, aby tak się stało i w naszym życiu, bo spowiedź – to spotkanie z przebaczającym Chrystusem, który nie tylko odpuszcza nam przewinienia, ale w zamian obdarza największą miłością i swoją obecnością, jednocząc się z nami w Komunii św.
Ten najwyższy i najczcigodniejszy Sakrament,
jest zbawieniem duszy i ciała,
lekarstwem na wszelką niemoc duchową;
leczy me błędy,
ujarzmia żądze,
zwycięża lub zmniejsza natarczywość pokus,
napełnia coraz większą łaską,
pomnaża kiełkującą cnotę,
utwierdza wiarę,
umacnia nadzieję,
 roznieca i rozprzestrzenia miłość.
                                         (Tomasz a’Kempis)

Zachwyca mnie ta Boża hojność, a Chrystus fascynuje swymi wielkimi darami udzielanymi poprzez swoją obecność w małym kawałku Chleba…