Spróbujmy
wyobrazić sobie wiosnę i piękne, słoneczne dni, do których wszyscy tęsknimy… I
powiedzmy sobie tak…
Kroczy sobie
słonko po błękitnym niebie,
uśmiecha się
do mnie, uśmiecha do Ciebie…
Maszeruje
sobie dziarskim, pewnym krokiem…
Tu spojrzy
radośnie, tutaj mrugnie okiem…
Tu zajrzy w
okienko, tam złotem zaświeci,
podniesie na
duchu dorosłych i przytuli dzieci…
I tak sobie
dzień cały wędruje…
Aż wreszcie
zmęczone kryje się za morze,
pokazując swe
oblicze w purpury kolorze…
I tak powoli,
powoli zasypia i gaśnie,
by jutro znów
ukazać oblicze radosne…